Tygodnik Gospodarczy 26/2025, 3 lipca 2025

Opublikowano: 03/07/2025

o 10,3 proc. zmalał eksport pojazdów z Meksyku do USA w maju 2025 r. w porównaniu z 2024 r.

41,4 mld USD wyniosła wartość eksportu pojazdów do USA w 2024 r.

Eksport pojazdów z Meksyku do USA w maju 2025 r. w porównaniu z majem 2024 r. zmalał o 10,3 proc. Łącznie, w okresie od stycznia do maja, było to 5,7 proc. r/r. Jest to największy spadek od czasu pandemii. Wtedy jednak skutek był krótkotrwały, zaś obecna sytuacja – bez zmiany nastawienia do tworzenia barier celnych przez administrację USA – może natomiast przynieść długookresowe osłabienie handlu w tej branży. Problemy z eksportem do USA nie obejmują produktów z pozostałych sektorów – w ich przypadku od stycznia do maja nastąpił wzrost eksportu o 10,3 proc. r/r. Eksport sektora motoryzacyjnego odgrywa dominującą rolę w eksporcie Meksyku – jego wartość w 2024 r. wyniosła 41,4 mld USD i stanowiła ok. 26 proc. całkowitego eksportu do USA od stycznia do maja br., a w poprzednich latach sięgała 28 proc.

W 2024 r. Meksyk dostarczył USA 2,9 mln pojazdów, co stanowiło 80 proc. jego produkcji. W 1993 r. istniało 10 zakładów produkujących lekkie pojazdy i silniki. Obecnie kraj ten jest 7. producentem pojazdów lekkich na świecie, jego zdolność produkcyjna jest szacowana na ok. 5 mln pojazdów rocznie, w tym ok. 200 tys. EV. Jedna czwarta produkcji jest skupiona niedaleko stolicy Meksyku, w Central Mexican Valley. Ponadto w 2024 r. ogłoszono 68 projektów inwestycyjnych związanych z elektromobilnością

Rozkwit sektora motoryzacyjnego w Meksyku nastąpił dzięki liberalizacji handlu w Ameryce Północnej. Trójstronna umowa handlowa z USA i Kanadą (NAFTA), która weszła w życie w 1994 r., a następnie została zmieniona w 2020 r., za pierwszej kadencji Donalda Trumpa, stworzyła idealne warunki do inwestycji w Meksyku i eksport produktów na rynek amerykański. Umowa ta – między USA, Meksykiem i Kanadą (USMCA) – zaostrzyła jednak warunki handlu w sektorze motoryzacyjnym. Zaostrzono reguły pochodzenia, czyli zasady określające konieczny udział wartości dodanej pochodzącej z danego regionu, by produkt kwalifikował się do zwolnień celnych. 75 proc. wartości pojazdu, 70 proc. wykorzystanej do jego produkcji stali miało pochodzić z Ameryki Północnej. Część koncernów Tygodnik Gospodarczy PIE 3 lipca 2025 r. 2motoryzacyjnych po 2020 r. wolała korzystać z bliskości rynku amerykańskiego i inwestować w fabryki w Meksyku, ale nie zawsze starała się spełniać te warunki. Do marca 2025 r. koncerny musiały zapłacić zaledwie 2,5-procentowe cło, co często było bardziej opłacalne niż spełnienie tych wymogów. Podniesienie ceł do 25 proc. zmieniło jednak całkowicie tę kalkulację. Według tablic ADB Mrio 37 proc. wartości eksportu z Meksyku do USA w sektorze samochodowym w 2023 r. stanowiła wartość dodana spoza Meksyku.

Produkcja lekkich pojazdów w pierwszych pięciu miesiącach 2025 r. zmalała o 0,5 proc. w porównaniu z 2024 r. Meksyk wyprodukował w tym czasie 1,6 mln pojazdów, z czego ponad 1 mln trafił do USA. Spadek eksportu zanotowały m.in.: Volkswagen (o 37,6 proc.), Mazda (o 34,9 proc.) i Mercedes-Benz (o 32,5 proc.). General Motors ogłosił w czerwcu br. przeniesienie części produkcji do USA do 2027 r. Jeśli inne firmy pójdą za tym przykładem, to pod znakiem zapytania staną meksykańskie nadzieje dotyczące nearshoringu w sektorze motoryzacyjnym dostosowanego do rynku amerykańskiego. Meksykański sektor motoryzacyjny jest silnie powiązany ze swoim północnym sąsiadem – USA odpowiada za ok. 30 proc. bezpośrednich inwestycji zagranicznych w omawianej branży.

(Katarzyna Sierocińska, Marek Wąsiński)

48 mln Europejczyków deklarowało, że nie są w stanie dostatecznie ogrzać swoich domów w 2023 r.

6,1 proc. wynosi średni udział wydatków na energię elektryczną, gaz i inne paliwa w wydatkach ogółem w Unii Europejskiej

W latach 2022-2023 odsetek obywateli Unii Europejskiej, którzy nie byli w stanie dostatecznie ogrzać swoich domów wzrósł o 17 proc. – z 41 mln w 2022 r. do 48 mln w 2023 r. (10,6 proc. obywateli UE). Z badania Wspólnego Centrum Badawczego Komisji Europejskiej wynika, że wśród państw UE największy średni udział wydatków na energię w wydatkach ogółem (powyżej 12 proc.) odnotowują Bułgaria, Czechy i Słowacja. Państwa UE, w których udział wydatków na energię jest najwyższy, wykazują jednocześnie największe różnice między obszarami miejskimi i wiejskimi. W Bułgarii, Czechach i Słowacji różnica między miastami a obszarami wiejskimi przekracza 4 pkt. proc. Średnio w UE udział wydatków na energię wynosi 7,1 proc. na obszarach wiejskich, 6,2 proc. w małych miastach i na przedmieściach oraz 5 proc. w miastach. Mimo stosunkowo wysokiego średniego udziału wydatków na energię w wydatkach ogółem w Polsce (9 proc.), na obszarach wiejskich jest ono średnio jedynie o 1 pkt proc. wyższe niż na obszarach miejskich. Tak niska różnica w udziale wydatków na energię elektryczną i opał między miastami a wsią czyni Polskę wyjątkiem na tle innych państw UE.

Wskaźnik renowacji poprawiających efektywność energetyczną budynków zależy od stopnia urbanizacji. Spośród typów lokalnych jednostek administracyjnych obszary wiejskie w UE charakteryzują się najwyższym wskaźnikiem renowacji poprawiających efektywność energetyczną – 29 proc. mieszkańców obszarów wiejskich, 25 proc. mieszkańców małych miast i przedmieść oraz 23 proc. mieszkańców dużych miast mieszka w domach, w których przeprowadzono tego typu renowacje w okresie 5 lat poprzedzających 2023 r. Zaliczają się do nich m.in. poprawa termoizolacji, wymiana okien jednokomorowych na dwu- lub trzykomorowe i wymiana źródła ciepła. Nieco wyższy odsetek renowacji na obszarach wiejskich UE może być powodowany m.in. tym, że większość (79 proc.) wiejskiej zabudowy to domy wolnostojące lub bliźniacze, o niższej efektywności energetycznej.

W latach 2019-2023 w Polsce najbardziej (o 2,1 pkt. proc.) wzrósł odsetek wydatków na energię w wydatkach ogółem wśród pracujących na własny rachunek. Jednocześnie 3w tym samym okresie stale najwyższy odsetek odnotowywano wśród emerytów (średnio 14 proc.). Ubóstwo energetyczne jest jednak zjawiskiem bardzo złożonym, a jego ocena musi uwzględniać wiele czynników. Według badania PIE przeprowadzonego w 2023 r., ubóstwo energetyczne w Polsce w 2022 r. wynosiło od 3 proc. do 40 proc., w zależności od przyjętego wskaźnika. Walka z ubóstwem energetycznym w Polsce i UE wymaga systematycznego monitorowania i analizy tego zjawiska w poszczególnych grupach społecznych i na poziomie różnorodnych wskaźników, takich jak m.in.: niemożność utrzymania odpowiedniej temperatury w domu; powszechność zaległości w opłacaniu rachunków za media lub wskaźnik zagrożenia ubóstwem, definiowany jako odsetek gospodarstw domowych, których dochód rozporządzalny wynosi mniej niż 60 proc. średniej krajowej.

 

(Marianna Sobkiewicz)

1,62 wynosił TFR w USA w 2023 r.

2200 USD wynosi wysokość ulgi podatkowej na dziecko proponowana przez Senat USA

797 mld USD wynosi szacowany koszt zwiększenia wysokości ulgi na dziecko w latach 2025-2034

30 lat wynosi średni wiek matki rodzącej w USA pierwsze dziecko

Światowy trend spadającej dzietności stosunkowo długo nie był odczuwalny w USA – zwłaszcza w porównaniu z krajami europejskimi. Jednak od 2006 r. TFR w Stanach Zjednoczonych systematycznie spada, a od 2009 r. jego wartość znajduje się poniżej granicy gwarantującej zastępowalność pokoleń (wykres 3).

Szeroko dyskutowany ostatnio projekt zmian podatkowych w amerykańskim systemie (One Big Beautiful Bill Act), uwzględnia m.in. zwiększenie ulgi podatkowej z tytułu wychowywania dziecka oraz specjalny program, w ramach którego nowo narodzone dzieci Tygodnik Gospodarczy PIE 3 lipca 2025 r. 4otrzymują konto oszczędnościowe zasilane jednorazową wpłatą z budżetu państwa w wy1,62 wynosił TFR w USA w 2023 r. 2200 USD wynosi wysokość ulgi podatkowej na dziecko proponowana przez Senat USA 797 mld USD wynosi szacowany koszt zwiększenia wysokości ulgi na dziecko w latach 2025-2034 30 lat wynosi średni wiek matki rodzącej w USA pierwsze dziecko sokości 1000 USD. Dodatkowe wpłaty rodziców mają zmniejszać ich podstawę opodatkowania. Izba Reprezentantów proponuje zwiększenie ulgi podatkowej do 2500 USD i waloryzację tej kwoty po 2028 r. oraz maksymalną kwotę zwrotu podatku w wysokości 1400 USD. Propozycja Senatu (przekazana w tym tygodniu do Izby Reprezentantów) uwzględnia waloryzowaną ulgę w wysokości 2200 USD bez ograniczeń kwoty zwrotu. Po wygaśnięciu dotychczas obowiązujących regulacji w 2026 r., maksymalna ulga wynosiłaby 1000 USD.

Według szacunków Komisji ds. Odpowiedzialnego Budżetu Federalnego, zwiększenie ulgi z tytułu wychowywania dziecka w latach 2025-2034 ma kosztować amerykański budżet 797 mld USD (blisko 1/3 ogólnych kosztów proponowanych zmian wydatków uwzględnionych w OBBBA, które szacuje się na 2,4 bln USD).

Przeciwnicy tych rozwiązań krytykują ich niską efektywność kosztową: olbrzymi wydatek nie przynosi widocznej poprawy wskaźników dzietności. Zwolennicy, w tym autorzy opublikowanego niedawno raportu amerykańskiego Institute for Family Studies, odpierają te zarzuty i koncentrują się na kilku ważnych argumentach. Po pierwsze, spadek dzietności w większości zamożnych krajów wynika w znacznej mierze z opóźnionych decyzji o posiadaniu dziecka. Autorzy raportu twierdzą, że ulgi podatkowe mogą pomóc w odwróceniu tego trendu i przyspieszeniu decyzji o powiększeniu rodziny. Powołują się przy tym na opinie lekarzy o tym, że urodzenie pierwszego dziecka w wieku 28 zamiast np. 35 lat jest lepsze dla matki i dziecka oraz mniej kosztowne dla systemu opieki zdrowotnej. Średni wiek matki rodzącej pierwsze dziecko wynosi obecnie w Ameryce 30 lat, ale badania pokazują, że Amerykanki wolałyby zakładać rodziny wcześniej. Według danych z badania IFS z 2024 r. przeprowadzonego na próbie 3700 kobiet w wieku reprodukcyjnym, 22 proc. chciało mieć dzieci w ciągu najbliższych 2 lat (37 proc. kobiet w wieku 25-29), ale z danych o urodzeniach wynika, że tylko 10 proc. zrealizowało te preferencje (17-20 proc. kobiet w wieku 25-29). Po drugie, przyspieszenie urodzeń, nawet jeśli nie zwiększy się istotnie ich liczby, oznacza zwolnienie tempa zmniejszania się populacji i możliwość szybszego zasilenia rynku pracy. Po trzecie, autorzy raportu przyjmują nieco inną perspektywę oceny skuteczności narzędzi fiskalnych w zwalczaniu kryzysu demograficznego. Ich zdaniem, zapobieżenie dalszemu spadkowi TFR w 2030 r. do prognozowanego poziomu 1,5 i utrzymanie go na poziomie 1,6 oznaczałoby, że populacja Amerykanów w 2100 r. byłaby Tygodnik Gospodarczy PIE 3 lipca 2025 r. 5o kilkadziesiąt milionów większa. Przykładem takiego minimalnego sukcesu jest Japonia, w której chociaż nie udało się zapobiec spadkowi dzietności, to – jak wynika z badań – zastosowane narzędzia fiskalne ograniczyły skalę tego spadku.

W raporcie pojawia się też pomysł na sfinansowanie rosnących wydatków z tytułu fiskalnych zachęt dla dzietności: opodatkowanie – na zasadach analogicznych do akcyzy – hazardu czy mediów społecznościowych, które stanowią źródła wielu problemów społecznych, w tym rozpadu rodzin.

(Agnieszka Wincewicz-Price)

488 700 osób pracuje w Polsce w centrach usług biznesowych

7,6 proc. wszystkich zatrudnionych w przedsiębiorstwach pracuje w centrach usług biznesowych

30,7 proc. badanych przedstawicieli centrów usług biznesowych wskazuje na niepewność co do długofalowej roli AI w biznesie jako barierę dla prowadzenia szkoleń

Sektor usług biznesowych w Polsce zatrudnia niemal 500 tys. osób, jednak wraz z rozwojem sztucznej inteligencji znajduje się w punkcie zwrotnym. Zdaniem autorów raportu przedstawiającego stan tego sektora nakładające się na siebie trendy wzrostu kosztów pracy, demografii oraz zmian technologicznych skłaniają do przemyślenia modelu rozwoju oraz roli centrów usług biznesowych w polskiej gospodarce. Należy też zadać pytanie o znaczenie tego sektora dla budowania trwałych podstaw do rozwoju kraju.

Warto przede wszystkim podkreślić rosnącą rolę bardziej zaawansowanych procesów realizowanych przez centra usług biznesowych. 12,8 proc. wszystkich centrów (zatrudniających 11,5 proc. pracujących) to centra badawczo-rozwojowe, ale wśród nowych centrów jest to aż 26,2 proc. liczby i 32,6 proc. zatrudnienia. Widać też przesunięcie z zadań typu back-office do mid-office oraz wzrost odsetka procesów wiedzochłonnych realizowanych w tych centrach. Wskaźniki te mogą być potwierdzeniem tezy, że usługi realizowane w Polsce są coraz bardziej dojrzałe i zaawansowane. Jednocześnie raport wskazuje na barierę w procesie przechodzenia pracowników z Polski ze szczebla operacyjnego do zadań strategicznych. To niepokojący sygnał mogący świadczyć o swego rodzaju „szklanym suficie” w korporacjach.

Omawiany raport wskazuje na dużą niepewność co do dalszego rozwoju tego sektora, która wynika w dużej mierze z niepewności dotyczącej roli rozwiązań wykorzystujących sztuczną inteligencję. Rozwiązania te mogą zwiększyć produktywność pracy w centrach usług biznesowych, mogą też łagodzić niedobory pracowników – lub przyczyniać się do zwolnień. Obecnie 74,1 proc. badanych centrów korzysta z rozwiązań inteligentnej automatyzacji procesów (wzrost o 8,9 pkt. proc. r/r). Jednak głębsza analiza wskazuje, że wiele centrów pozostaje na początkowym etapie automatyzacji procesów – średni poziom automatyzacji wzrósł w bardzo niewielkim stopniu. O ile 84,6 proc. ankietowanych postrzega rozwój generatywnej sztucznej inteligencji jako szansę lub znaczącą szansę dla ich centrum, o tyle aż 73,4 proc. przeszkoliło poniżej 1/4 zatrudnionych pracowników. Wśród barier dla podnoszenia kwalifikacji pracowników niemal 1/3 wymienia niepewność co do długofalowej roli AI w biznesie (więcej odpowiedzi zgromadził tylko brak środków lub czasu na szkolenie).

Nowoczesne usługi biznesowe przez lata były traktowane jako symbol sukcesu polskiej transformacji, w tym szczególnie postępów w zakresie edukacji młodych pokoleń. Warto jednak pamiętać, że są to w przeważającej mierze centra obsługujące zagraniczne 6korporacje. Z punktu widzenia długoterminowego rozwoju byłoby korzystne, gdyby coraz więcej zgromadzonej tam wiedzy i doświadczenia przepływało do polskich firm i dawało im szanse na rozwój zgodnie z najwyższymi standardami, wykorzystanie nowoczesnych technologii IT i prowadzenie prac badawczo-rozwojowe.

(Ignacy Święcicki)

664 tys. firm świadczyło usługi biznesowe w Polsce w 2022 r.

16,3 proc. wszystkich pracujących w przedsiębiorstwach stanowią pracownicy sektora usług biznesowych

18,8 proc. firm o liczbie pracujących 10 i więcej osób zleca różne funkcje biznesowe na zewnątrz

Z ostatnich dostępnych danych GUS wynika, że w 2022 r. funkcjonowało w Polsce ponad 664 tys. przedsiębiorstw, które w ramach swojej podstawowej działalności świadczyły usługi biznesowe. Z raportów GUS obejmujących lata 2014-2022 wynika, że liczba takich firm rosła średnio z roku na rok o 7,2 proc., a ich udział w ogólnej liczbie przedsiębiorstw wynosił od 24,7 proc. w 2014 r. (najniższy w analizowanym okresie) do najwyższego – 28,9 proc. w 2021 r. Tygodnik Gospodarczy PIE 3 lipca 2025 r. 7

W 2022 r. w sektorze przedsiębiorstw świadczących usługi biznesowe pracowało 664 tys. f irm świadczyło usługi biznesowe w Polsce w 2022 r. 16,3 proc. wszystkich pracujących w przedsiębiorstwach stanowią pracownicy sektora usług biznesowych 18,8 proc. f irm o liczbie pracujących 10 i więcej osób zleca różne funkcje biznesowe na zewnątrz prawie 1,9 mln osób, co stanowiło 16,3 proc. wszystkich zatrudnionych w przedsiębiorstwach. W latach 2014-2022 liczba pracujących w firmach świadczących usługi biznesowe rosła średnio z roku na rok o 4,1 proc.

Obroty przedsiębiorstw świadczących usługi biznesowe w 2022 r. wyniosły 636,4 mld PLN, co stanowiło 7,7 proc. wartości obrotów wszystkich przedsiębiorstw. W latach 20142022 wartość obrotów w firmach świadczących usługi biznesowe rosła średnio z roku na rok o 12,2 proc.

Największy udział w obrotach firm świadczących usługi biznesowe miały podmioty prowadzące działalność związaną z oprogramowaniem i doradztwem w zakresie informatyki oraz działalnością powiązaną (22,1 proc.). Przedsiębiorstwa prowadzące działalność związaną z obsługą rynku nieruchomości wygenerowały 20,2 proc. obrotów sektora usług, a firmy oferujące doradztwo związane z zarządzaniem przedsiębiorstwem 8,3 proc.

W 2022 r. w porównaniu z 2014 r. dynamika liczby firm, pracujących i wartości obrotów w firmach świadczących usługi biznesowe była istotnie wyższa w porównaniu z ogółem przedsiębiorstw. Liczba przedsiębiorstw świadczących usługi biznesowe wzrosła o 151,9 proc., podczas gdy firm ogółem – o 102,6 proc. Dla liczby pracujących wzrosty wynosiły odpowiednio: 73,8 proc. i 27,5 proc. Rozwój firm świadczących usługi biznesowe jest odpowiedzią na potrzebę obniżenia kosztów operacyjnych i zwiększenia konkurencyjności, co pozwala firmom prowadzącym działalność gospodarczą

Rozwój firm świadczących usługi dla biznesu będzie wyznaczany dostępnością pracowników o odpowiednich kompetencjach. Eksperci przewidują, że głównymi trendami w sektorze usług biznesowych będą cyfryzacja i sztuczna inteligencja, które staną się wsparciem w realizacji kluczowych potrzeb firm sektora usług w zakresie efektywności, skalowalności, jakości usług i konkurencyjności. Klienci sektora usług oczekują bowiem wysokiego poziomu dostępności i personalizacji świadczonych usług.

(Urszula Kłosiewicz-Górecka)

33,9 proc. wynosi wartość kredytów bankowych dla sektora niefinansowego w Polsce w IV kw. 2024 (w proc. PKB)

Sektor bankowy w Polsce cechuje się strukturalną nadpłynnością. Oznacza to, że banki posiadają więcej płynnych środków pieniężnych niż wymagają tego ich bieżące potrzeby i rezerwy obowiązkowe. Wymusza to na banku centralnym stałe działania sterylizacyjne, które przyczyniają się do ściągania nadmiaru gotówki z rynku. Płynność sektora bankowego w Polsce w 2024 r., mierzona jako średnie miesięczne saldo operacji prowadzonych przez bank centralny, wyniosła 325,641 mld PLN (wzrost o 42,341 mld PLN).

W polskim sektorze bankowym zmniejsza się stosunek kredytów do depozytów. Głównym powodem jest utrzymujący się szybszy wzrost wartości depozytów składanych w bankach (12,3 proc. r/r) w porównaniu ze wzrostem wartości udzielanych kredytów, która zwiększyła się o 4,9 proc. r/r. Polacy wciąż wykazują dużą skłonność do oszczędzania i preferują lokowanie środków na depozytach bankowych w porównaniu z innymi formami inwestowania. Z drugiej strony popyt na kredyt pozostaje ograniczony, gdyż firmy w znacznym stopniu wykorzystują finansowanie ze środków własnych, bez korzystania z kredytu bankowego. Bardziej popularną formą finansowania pozostaje kredyt hipoteczny udzielany gospodarstwom domowym. Wartość kredytów dla sektora niefinansowego wyrażona jako procent PKB również pozostaje na niskim poziomie na tle innych państw europejskich. W Polsce wyniosła 33,9 proc. na koniec 2024 r. Dla porównania ta sama wartość dla strefy euro wyniosła 79,4 proc.

W konsekwencji banki posiadają coraz więcej wolnych środków. W 2024 r. wartość udzielonych kredytów lombardowych zmniejszyła się do 71 mln PLN, co oznacza spadek o 20,2 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Z tego rodzaju finansowania skorzystał tylko jeden bank w celu uzupełnienia płynności. W ubiegłym roku średni dzienny poziom depozytu na koniec dnia wyniósł 5,092 mld PLN. Widoczne jest również w ciągu ostatnich kilku lat kształtowanie się stawki POLONIA poniżej poziomu stopy referencyjnej. Stawka pokazuje, po jakiej średniej stopie banki w Polsce pożyczają sobie środki na jeden dzień. Tygodnik Gospodarczy PIE 3 lipca 2025 r. 9Jej wysokość poniżej stopy referencyjnej wskazuje m.in. na nadmiar gotówki w sektorze bankowym. W celu utrzymania stawki na poziomie zbliżonym do stopy referencyjnej oraz absorbcji nadwyżki płynności bank centralny emitował bony pieniężne. W 2024 r. średnia miesięczna wartość bonów pieniężnych emitowanych przez NBP wzrosła o 15,3 proc. r/r.

Zmniejszaniu nadpłynności sektora bankowego sprzyjałaby zmiana nawyków inwestycyjnych Polaków. Do takich działań należy częstsze finansowanie swoich potrzeb i inwestycji kredytem bankowym oraz przeniesienie nadwyżek oszczędności z niskooprocentowanych rachunków na rynek kapitałowy – kupowanie akcji na giełdzie, jednostek funduszy inwestycyjnych czy obligacji skarbowych. Część obecnych depozytów zostałaby przekierowana poza bilanse banków, a zwiększony popyt na kredyt jednocześnie absorbowałby wolne środki i ograniczał trwały nadmiar płynności w systemie.

 

(Piotr Kamiński)

17 co najmniej tyle osób w wieku 20-29 lat przypada na jedno mieszkanie wystawione na wynajem w Warszawie

251 co najmniej tyle osób w wieku 20-29 lat przypada na jedno mieszkanie wystawione na wynajem w grupie najmniejszych powiatów Polski

Dostępność mieszkań na wynajem jest największa w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Łodzi oraz Poznaniu. Największą dostępnością ofert najmu mieszkań charakteryzuje się Warszawa. W maju 2025 r. w stolicy całkowita liczba nowych ofert najmu mieszkań wyniosła ponad 9 tys. Dostępność nowych ofert mieszkań była znacznie mniejsza w pięciu pozostałych największych miastach – Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Łodzi oraz we Wrocławiu. W maju 2025 r. średnia liczba nowych ofert najmu wyniosła dla tych miast ponad 2700 mieszkań. Tygodnik Gospodarczy PIE 3 lipca 2025 r. 10

Znacznie trudniej jednak wynająć mieszkanie w pozostałych powiatach Polski. Oferta 17 co najmniej tyle osób w wieku 20-29 lat przypada na jedno mieszkanie wystawione na wynajem w Warszawie 251 co najmniej tyle osób w wieku 20-29 lat przypada na jedno mieszkanie wystawione na wynajem w grupie najmniejszych powiatów Polski mieszkań na wynajem jest w nich ograniczona. W miastach na prawach powiatu (poza Warszawą, Krakowem, Wrocławiem, Gdańskiem, Łodzią i Poznaniem) wystawiono w maju średnio 215 nowych mieszkań na wynajem. Jednak w większości polskich powiatów – określanych jako powiaty ziemskie, (łącznie 314 jednostek) – średnia liczba nowych mieszkań na wynajem wynosiła 33 miesięcznie.

Podaż mieszkań na wynajem w mniejszych powiatach i ośrodkach miejskich może utrudniać usamodzielnianie się osobom młodym. Gdy porówna się średnią liczbę mieszkań udostępnianych na wynajem w poszczególnych powiatach z liczbą osób młodych w wieku 20-29 zameldowanych w danym powiecie, to okazuje się, że w Warszawie na każde nowe mieszkanie przypada co najmniej 17 osób w tym wieku, w pozostałych pięciu największych miastach – co najmniej 24 osoby w tym wieku, w pozostałych miastach na prawach powiatu – co najmniej 52 osoby, a w powiatach ziemskich – co najmniej 251 osób. Ze względu na fakt, że dane meldunkowe mogą zawierać niedoszacowane dane dot. przepływów ludności z mniejszych do większych powiatów, statystyki te mogą nie być dokładne. Niemniej jednak dane te oznaczają, że im mniejszy powiat, tym trudniej może być osobom młodym wynająć mieszkanie. Ograniczona dostępność mieszkań na wynajem może więc być związana ze zjawiskiem „gniazdownictwa” (tj. zamieszkiwania młodych dorosłych, którzy nie założyli własnej rodziny, wspólnie z rodzicami). Zjawisko to jest najczęściej obserwowane w mniejszych ośrodkach miejskich.

(Paula Kukołowicz)