Tygodnik Gospodarczy 39/2025, 2 października 2025

Opublikowano: 02/10/2025

o 24,9 proc. wzrósł realnie polski PKB od początku 2018 r.

Ostatnie siedem lat to czas wyjątkowego przyspieszenia w polskiej gospodarce. Polska wyrosła na jednego z liderów wzrostu w UE – ustępując tylko kilku małym i specyficznym gospodarkom – i wyraźnie zdystansowała największe państwa regionu oraz całą strefę euro.

Polska liderem wzrostu w UE – realny przyrost PKB od 2018 r. Od I kwartału 2018 r. do II kwartału 2025 r. polski PKB wzrósł realnie o około 24,9 proc. To stawia Polskę wśród najszybciej rozwijających się gospodarek w UE. W Niemczech ten wzrost wyniósł w tym czasie zaledwie 1,4 proc., a w Czechach i na Węgrzech ok. 9-10 proc. Dane te wskazują na przodowanie Polski w zakresie rozwoju gospodarczego na tle innych państw regionu.

Reakcja na pandemię – szybkie odbicie i elastyczność. Pandemia COVID-19 mocno uderzyła w polską gospodarkę, ale skala spadku była relatywnie mniejsza niż w większości krajów UE. W II kwartale 2020 r. realny PKB Polski obniżył się r/r o ok. 8,2 proc., podczas gdy w całej UE spadek wyniósł średnio 13,1 proc., a w Niemczech – 10,7 proc. Już rok później Polska notowała dodatni wzrost, a w połowie 2021 r. realny poziom PKB przekroczył wartość sprzed pandemii. Dla wielu gospodarek strefy euro droga do odbudowy była znacznie dłuższa.

Zewnętrzne presje nie przełamały trendu. Wojna w Ukrainie i kryzys energetyczny wywołały silne napięcia w całej Unii Europejskiej, a Polska nie była wyjątkiem. Wysokie ceny energii, niepewność geopolityczna i zakłócenia w handlu ograniczały dynamikę wzrostu. Mimo tych trudności udało się jednak uniknąć recesji – w 2023 r. polski PKB wzrósł o 0,2 proc., podczas gdy w całej UE średnio o 0,4 proc. Choć tempo było wyraźnie słabsze niż w poprzednich latach, gospodarka pozostała stabilna i utrzymała się na ścieżce wzrostu.

Wiele motorów wzrostu – przemysł, płace, inwestycje… i reshoring. Wzrost miał wielowektorowy charakter: przemysł pozostał mocnym filarem, a rosnące wynagrodzenia wspierały popyt. Podczas siedmiu lat przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o blisko 90 proc. (z 4699,96 PLN w I kwartale 2018 r. do 8918,94 PLN w II kwartale 2025 r.). Skala tego wzrostu wzmocniła konsumpcję wewnętrzną i poprawiła sytuację gospodarstw domowych. Równolegle nakłady inwestycyjne budowały zdolności produkcyjne i pobudzały modernizację gospodarki, co tworzyło solidne fundamenty wzrostu. W kolejnych latach po pandemii dodatkowym impulsem stał się reshoring – przenoszenie części łańcuchów dostaw bliżej rynków zbytu, co Polska zaczęła wykorzystywać jako stabilne zaplecze produkcyjne Europy. W latach 2022-2023 napływ przemysłowych greenfield BIZ do Polski był o około 45 proc. wyższy niż przed pandemią, a w samym 2023 r. zrealizowano 229 nowych projektów BIZ.

Wykres 1. Realny wzrost PKB w wybranych krajach (ceny stałe, wyrównane sezonowo i kalendarzowo; 2018Q1=100; w proc.)

(Sebastian Sajnóg)

38-krotnie wzrosła moc zainstalowana paneli fotowoltaicznych między 2018 r. a połową 2025 r.

o 24 pkt. proc. spadł udział węgla w produkcji energii elektrycznej

o 13 proc. (z 424 mln ton do 374 mln ton CO₂e) spadły polskie emisje między 2018 r. a 2024 r. w sektorach objętych EU ETS

W 2018 r. energia z OZE odpowiadała tylko za 12,7 proc. produkowanej energii elektrycznej, podczas gdy w 2025 r. za 29,4 proc. Znacząco spadł udział węgla kamiennego w polskim miksie (z blisko 50 proc. do 32 proc.) i brunatnego (z blisko 30 proc. do 21 proc.). Jednocześnie w ostatnich siedmiu latach nastąpił bezprecedensowy rozwój fotowoltaiki – z 600 MW mocy zainstalowanej na koniec 2018 r. do 23 GW w lipcu 2025 r. Tak szybki rozwój fotowoltaiki zaskoczył nawet twórców strategii Polityka Energetyczna Polski 2040 przyjętej przez Radę Ministrów w 2021 r., w której na 2025 r. prognozowali tylko 5 GW mocy zainstalowanej.

Ostatnie 7 lat to także znaczący rozwój polskiego programu jądrowego. W 2020 r. przyjęto Program polskiej energetyki jądrowej – strategiczny dokument będący mapą drogową do budowy pierwszej elektrowni, a w 2021 r. zarejestrowano zmianę nazwy spółki PGE EJ 1 na Polskie Elektrownie Jądrowe, której jedynym udziałowcem został Skarb Państwa po przejęciu udziałów PGE, KGHM, Tauronu i Enei. Obecnie inwestycja ma już wybranego wykonawcę (konsorcjum Bechtel-Westinghouse) i oczekuje na rozpoczęcie prac budowlanych w 2028 r. i uruchomienie pierwszego reaktora w 2036 r. Poza inwestycją rządową realizowane są jednocześnie inwestycje w SMR (Small Modular Reactors – Małe Reaktory Modułowe) – spółka Orlen Synthos Green Energy posiada decyzję zasadniczą dla sześciu lokalizacji, w których na początku przyszłej dekady mają stanąć reaktory BWRX-300.

Znaczący rozwój widoczny jest też w obszarze niskoemisyjnej motoryzacji. Na koniec czerwca 2025 r. w Polsce zarejestrowanych było blisko 180 tys. elektrycznych samochodów osobowych (po ok. 90 tys. samochodów w pełni elektrycznych BEV i samochodów hybrydowych PHEV), co oznacza wzrost z 2,5 tys. na koniec 2018 r. Po polskich drogach jeździ także blisko 10 tys. elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych oraz 1,5 tys. niskoemisyjnych autobusów (z czego ok. 100 to autobusy wodorowe). Znacząco zwiększył się także popyt na samochody hybrydowe – w 2024 r. w Polsce zarejestrowano 250 tys. nowych samochodów tego typu, czyli 11-krotnie więcej niż w 2018 r. Mimo to Polska pozostaje krajem UE o niskim udziale „elektryków” – tylko 5,7 proc. kupowanych nowych samochodów w 2024 r. było samochodami BEV lub PHEV (dla porównania – średnia UE wynosi 21 proc., a w Norwegii jest to aż 92 proc.).

Pytaniem otwartym pozostaje, jak wyglądać będzie dalsza dekarbonizacja polskiej gospodarki. Realizacja dotychczasowych polityk klimatycznych przełożyła się na spadek emisji z 424 mln ton CO₂e w 2018 r. do 374 mln ton w 2024 r. (o 13 proc.). Założenia scenariusza WAM (with additional measures) Krajowego Planu na Rzecz Energii i Klimatu zakładają wzrost generacji z OZE do 51,8 proc. w 2030 r. opierający się przede wszystkim na dalszym wzroście generacji z elektrowni wiatrowych na lądzie i fotowoltaiki oraz stopniowym uruchamianiu elektrowni wiatrowych budowanych na morzu.

Wykres 2. Udział poszczególnych źródeł energii w polskim miksie elektroenergetycznym w latach 2018 i 2024 (w proc.)

(Adam Juszczak)

o 5,6 pkt. proc. wzrósł odsetek osób 65+ w strukturze ludności Polski w latach 2014-2024 (według danych Eurostatu)

20,6 proc. wyniósł odsetek osób 65+ w strukturze ludności Polski w 2024 r. (według danych GUS)

32,6 proc. wynosi prognozowany odsetek osób 65+ w strukturze ludności Polski w 2060 r. (według szacunków GUS)

W latach 2014-2024 Polska odnotowała najszybszy w UE wzrost udziału osób starszych w populacji – wynika z analiz Eurostatu(1). W tym okresie odsetek osób 65+ wzrósł o 5,6 pkt. proc. (dla porównania: o 4,9 pkt. proc na Słowacji i 4,5 pkt. proc w Chorwacji). Najmniejsze zmiany wystąpiły na Malcie (wzrost o 0,8 pkt. proc.), w Luksemburgu (0,9 pkt. proc.) i w Szwecji (1,2 pkt. proc.). Najwyższy odsetek osób starszych odnotowano w 2024 r. we Włoszech (24,3 proc.) i Portugalii (24,1 proc.), a najniższy w Luksemburgu (15 proc.) i Irlandii (15,5 proc.). Według danych GUS, w 2014 r. 15,3 proc. Polaków miało ponad 65 lat, a w 2024 r. – 20,6 proc. Prognoza sugeruje, że w 2060 r. niemal co trzeci Polak będzie miał powyżej 65 lat.

W raportach PIE wielokrotnie podejmowaliśmy temat starzenia się populacji, zwłaszcza w kontekście rynku pracy. Podkreślaliśmy znaczenie wykorzystania potencjału seniorów dla rozwoju polskiej gospodarki oraz wskazywaliśmy wyzwania, z którymi muszą się mierzyć: wykluczeniem transportowym, zdrowotnym i cyfrowym. W 2021 r. potwierdziliśmy występowanie dyskryminacji ze względu na wiek na polskim rynku pracy. Przeanalizowaliśmy również skalę i charakter przedsiębiorczości osób 50+.

Zagadnienia demograficzne analizujemy w sposób kompleksowy – z jednej strony zachęcamy do pełniejszego wykorzystania potencjału osób starszych, z drugiej zaś podejmujemy tematy związane z dzietnością i integracją imigrantów, które mogą wspierać starzejącą się gospodarkę. Opisywaliśmy sytuację rodziców na rynku pracy, wskazywaną w literaturze naukowej jako jeden z ważnych czynników wpływających na decyzje o posiadaniu dzieci. W tegorocznym raporcie zwróciliśmy uwagę na mniej oczywiste przyczyny niskiego poziomu dzietności – chęć posiadania dzieci zależy od satysfakcji z podziału obowiązków domowych. Badaliśmy również zjawisko dyskryminacji matek powracających do pracy oraz uchodźców z Ukrainy na rynku pracy. Opisywaliśmy ponadto przedsiębiorczość Ukraińców w Polsce oraz stan i perspektywy zatrudniania cudzoziemców w zawodach deficytowych.

Konsekwencją starzenia się populacji są nie tylko zmiany w strukturze rynku pracy, ale także rosnące zapotrzebowanie na systemowe rozwiązania w opiece długoterminowej. Analiza OECD wyróżnia cztery modele takich systemów: (1) powszechne, zdecentralizowane, finansowane głównie ze środków publicznych, oferujące wysoki standard usług; (2) scentralizowane, z dużym udziałem sektora prywatnego i rzadszym stosowaniem kryteriów dochodowych; (3) zdecentralizowane, w których dostęp do świadczeń warunkowany jest surowymi kryteriami dochodowymi, a główny ciężar opieki w większości spoczywa na rodzinie; (4) o najbardziej ograniczonym wsparciu publicznym, niskich standardach jakości usług i dominującej roli rodziny jako podstawowego źródła opieki. W tej klasyfikacji Polska zaliczana jest do ostatniej grupy. W obliczu starzenia się populacji konieczne jest więc stworzenie systemowego wsparcia dla seniorów i ich rodzin, wzorując się na sprawdzonych rozwiązaniach funkcjonujących w innych krajach(2).

Wykres 3. Odsetek osób w wieku powyżej 65 lat w strukturze ludności Polski (w proc.)

  1.  Dane Eurostatu różnią się nieco od danych GUS. Według Eurostatu, odsetek osób 65+ w polskiej populacji wyniósł 14,9 proc. w 2014 r. i 20,5 proc. w 2024 r. Dla 2024 r. dane są tymczasowe i szacunkowe.
  2. 2. Do poszczególnych grup zaliczono następujące kraje: (1) Austrię, Belgię, Danię, Finlandię, Francję, Szwecję; (2) Niemcy, Islandię, Japonię, Luksemburg, Maltę, Holandię, Słowenię, Wielką Brytanię, (3) Kanadę, Estonię, Węgry, Irlandię, Włochy, Łotwę, Stany Zjednoczone; (4) Czechy, Chorwację, Grecję, Litwę, Hiszpanię, Polskę, Portugalię, Słowację.

(Iga Rozbicka)

2-krotnie wzrosła liczba cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczeń emerytalno-rentowych w latach 2018-2025

5-krotnie wzrosła liczba cudzoziemców ubezpieczonych z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności w latach 2018-2025

W ostatnich siedmiu latach w Polsce zaszły istotne zmiany związane z rosnącą obecnością cudzoziemców zarówno na rynku pracy, jak i w systemie ubezpieczeń społecznych. Liczba cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczeń emerytalno-rentowych wzrosła ponad dwukrotnie z 570 tys. w 2018 r. do 1,2 mln w 2025 r. Tym samym udział cudzoziemców w ogólnej liczbie ubezpieczonych wzrósł z 3,6 proc. w 2018 r. do 7,7 proc. w 2025 r. Dynamiczne przyrosty notowano zwłaszcza w latach 2021-2022, gdy liczba ubezpieczonych cudzoziemców rosła r/r aż o 21 proc. Równolegle wyraźnie zwiększyła się liczba cudzoziemców ubezpieczonych z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności – z 17,8 tys. osób na koniec 2018 r. do 83,2 tys. osób w czerwcu 2025 r., co oznacza niemal 5-krotny wzrost. W 2025 r. osoby te stanowią 6,9 proc. wszystkich ubezpieczonych cudzoziemców.

Struktura obywatelstwa ubezpieczonych cudzoziemców w Polsce ulega zmianie. Zmniejszył się udział obywateli państw Unii Europejskiej – z 6,3 proc. w 2018 r. do 3,4 proc. w 2024 r. Wzrósł zaś udział osób spoza UE, które obecnie stanowią już 96,6 proc. wszystkich zgłoszonych do ubezpieczeń. Najsilniejszą dynamikę przyrostu odnotowano w przypadku obywateli Kolumbii, wśród których liczba ubezpieczonych zwiększyła się aż 75-krotnie w porównaniu z 2018 r., co wynika z niskiej bazy w 2018 r. Największymi grupami cudzoziemców objętych ubezpieczeniami emerytalno-rentowymi pozostają jednak niezmiennie Ukraińcy (818 tys. osób) oraz Białorusini (136 tys. osób).

Obecność cudzoziemców coraz wyraźniej zaznacza się w strukturze środków gromadzonych w systemie ubezpieczeń społecznych. We wrześniu 2018 r. na kontach i subkontach cudzoziemców w ZUS zapisanych było łącznie 12,9 mld PLN, co odpowiadało zaledwie 0,45 proc. ogółu środków zgromadzonych w systemie. Liczba kont cudzoziemców wynosiła wówczas 1,5 mln, a ich udział w całości kont ubezpieczonych sięgał 5,8 proc. Od tamtego czasu skala ta uległa znacznej zmianie. Do końca 2024 r. liczba kont cudzoziemców wzrosła niemal trzykrotnie (do 4,2 mln), co przełożyło się już na 13,8 proc. ogólnej liczby kont prowadzonych przez ZUS. Liczba kont dotyczy zarówno osób obecnie zgłoszonych do ubezpieczenia, jak i tych, które pracowały w Polsce w przeszłości. Kwota zapisana na kontach i subkontach cudzoziemców wyniosła 73,3 mld PLN i odpowiadała 1,62 proc. kwoty zapisanej na kontach ogółu ubezpieczonych.

Znaczenie cudzoziemców dla stabilności finansów Funduszu Ubezpieczeń Społecznych systematycznie rośnie. W 2018 r. roczny przypis składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe opłacanych za obcokrajowców wynosił 4,3 mld PLN, co stanowiło 2,6 proc. całości wpływów do FUS. Sześć lat później, w 2024 r., było to już 18,5 mld PLN i blisko 6 proc. wszystkich składek. Jednocześnie przeciętna miesięczna podstawa wymiaru składek cudzoziemców, choć wciąż niższa niż w przypadku Polaków, stopniowo rośnie. W grudniu 2018 r. wynosiła 2,7 tys. PLN, a w grudniu 2024 r. już 5,3 tys. PLN (wobec odpowiednio 3,7 tys. PLN i 6,4 tys. PLN dla ogółu ubezpieczonych).

Wykres 4. Liczba cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczeń emerytalno-rentowych (w tys.) oraz ich udział w ogólnej liczbie ubezpieczonych (w proc.) w latach 2018-2025

(Dominika Prudło)

25 proc. i 10 proc. wyniosła wysokość ceł nałożonych przez Trumpa w marcu 2018 r., odpowiednio na stal i aluminium

o 5,8 proc. wzrosło zatrudnienie w produkcji stali i żelaza w latach 2017-2019

84,5 proc. wyniósł szczytowy poziom wykorzystania mocy produkcyjnych wyrobów żelaznych i stalowych przed pandemią

W tym roku minęło siedem lat od nałożenia pierwszych ceł w czasie pierwszej kaden25 proc. i 10 proc. wyniosła wysokość ceł nałożonych przez Trumpa w marcu 2018 r., odpowiednio na stal i aluminium o 5,8 proc. wzrosło zatrudnienie w produkcji stali i żelaza w latach 2017-2019 84,5 proc. wyniósł szczytowy poziom wykorzystania mocy produkcyjnych wyrobów żelaznych i stalowych przed pandemią cji Donalda Trumpa. Był to symboliczny koniec pewnej ery w handlu międzynarodowym i początek wzrostu protekcjonizmu czy wręcz neomerkantylnego podejścia do handlu ze strony USA. W marcu 2018 r. wprowadzono 25-procentowe cło na stal i 10-procentowe aluminium. Było to pierwsze od 1986 r. wykorzystanie sekcji 232 Prawa handlowego USA pod pretekstem ochrony bezpieczeństwa narodowego, mające na celu zwiększenie produkcji i zatrudnienia w tych branżach. Kolejnym etapem działań celnych administracji były restrykcje wobec Chin, wyznaczające wspólną linię obu amerykańskich partii asertywnej polityki wobec Chin. Druga kadencja Trumpa przyniosła znaczną intensyfikację protekcjonistyczną, obejmując praktycznie wszystkie państwa i niemal wszystkie sektory przemysłu.

Wprowadzenie ceł spowodowało umiarkowany wzrost zatrudnienia oraz produkcji w sektorach stali i aluminium. Po ich wprowadzeniu zatrudnienie w produkcji stali i żelaza w latach 2017-2019 wzrosło o 5,8 proc., a w produkcji tlenku glinu i aluminium o 4,7 proc., czyli nieco bardziej niż w całym przemyśle (3 proc.). W tym samym okresie indeks produkcji tlenku glinu i aluminium zwiększył się ze 101 w styczniu 2017 r. do 104 w styczniu 2019 r. Indeks produkcji surowej stali wynosił 99,5 w styczniu 2017 r., w październiku 2018 r. wzrósł do 108, lecz już w styczniu 2019 r. spadł do 98,9. Bezpośrednio przed pandemią wzrósł do 103. Dla wspomnianych indeksów 2017=100.

Cła doprowadziły jednak do umiarkowanego spadku produkcji wyrobów wytwarzanych z surowej stali. Mimo wzrostów indeks produkcji wyrobów ze stali i żelaza zmniejszył się – w styczniu 2017 r. wynosił 100, a w styczniu 2019 r. już tylko 96. Choć rodzima produkcja wzrosła, podwyższenie ceł spowodowało wzrost cen surowej stali, co z kolei przełożyło się na spadek produkcji w sektorach, w których stanowiła ona półprodukt. Przykładowo, wskaźnik cen producenta dla stalowych drutów i nierdzewnej stali wzrósł z 84,8 od stycznia 2017 r. do 115 w styczniu 2019 r. (w tym przypadku okres bazowy 2010=100). Koszty wynikające ze wzrostu cen stali i aluminium oraz efekt ceł odwetowych przewyższyły pozytywne skutki ochrony celnej w najbardziej narażonych na cła gałęziach przemysłu, prowadząc do spadku zatrudnienia w sektorze, spadku eksportu ogółem. Koszty ponieśli konsumenci, których wojna handlowa do końca 2018 r. kosztowała 1,4 mld USD miesięcznie.

Cła doprowadziły do wzrostu wykorzystania mocy produkcyjnych. Analiza indeksu wykorzystania mocy produkcyjnych wskazuje, że w styczniu 2018 r. wynosił on 74 proc., a do października tego samego roku wzrósł do 81 proc. Następnie odnotowano spadek, po którym nastąpiło odbicie; miesiąc przed wybuchem pandemii wskaźnik osiągnął poziom 84,5 proc. Długookresowa analiza wpływu ceł jest trudna ze względu na wpływ pandemii zmieniającej dynamikę produkcji i zatrudnienia. Indeks wykorzystania mocy produkcyjnych wrócił do poziomu 83 proc. w październiku 2021 r., później zaczął jednak spadać do poziomów sprzed nałożenia ceł.

W drugiej kadencji Trump zwiększył cła na stal i aluminium do 50 proc. i znacząco rozszerzył stosowanie ceł na inne sektory i państwa. Efektywna stawka celna sięgnęła około 17,4 proc. Trump zapowiada jednak objęcie cłami kolejnych sektorów, m.in. produktów farmaceutycznych czy maszyn.

Częstotliwość wyszukiwań hasła „AI” w internecie wzrosła kilkadziesiąt razy w ostatnich siedmiu latach

(Michał Kowalski)

100 pkt. częstotliwość wyszukiwania hasła „AI” we wrześniu 2025 r. (Google Trends)

94 pkt. częstotliwość wyszukiwania hasła „5G” we wrześniu 2025 r. (Google Trends)

80 pkt. częstotliwość wyszukiwania hasła „cyberbezpieczeństwo” we wrześniu 2025 r. (Google Trends)

Chat GPT, będący symbolem największej zmiany w technologiach cyfrowych ostatnich lat, w taki sposób podsumował zmiany w tym obszarze w ostatnich latach: „W ostatnich siedmiu latach technologie cyfrowe zyskały na znaczeniu i powszechności zarówno w Polsce, jak i na świecie. Sztuczna inteligencja przeszła z fazy eksperymentalnej do szerokiego zastosowania w biznesie, edukacji i administracji. Rozwinęły się sieci 5G, chmura obliczeniowa oraz automatyzacja procesów. Wzrosła też świadomość bezpieczeństwa cyfrowego i prywatności danych. W Polsce obserwujemy dynamiczny rozwój infrastruktury cyfrowej oraz rosnące wykorzystanie nowych technologii przez firmy i instytucje publiczne”(3).

Wygenerowany tekst stanowi trafne podsumowanie głównych zmian w technologiach cyfrowych w ostatnich siedmiu latach. Dane pochodzące z Google Trends także wskazują na duże zainteresowanie opinii publicznej wskazanymi przez Chat tematami.

Aktywność wyszukiwania według danych Google Trends związana z AI wzrosła – w styczniu 2018 r. wynosiła 6 pkt., a we wrześniu 2025 r. osiągnęła 100 pkt. w skali Google Trends. W tym samym okresie częstotliwość wyszukiwania w przypadku 5G wzrosła z 4 do 94 pkt., a cyberbezpieczeństwa z 6 do 80 pkt. Spośród analizowanych technologii to robotyzacja cechowała się największym zainteresowaniem w 2018 r. (w grudniu 2018 r. osiągnęła 56 pkt. w skali Google Trends). W 2018 r. Gartner prognozował, że globalna

Wykres 6. Zmiana zainteresowania opinii publicznej wybranymi technologiami cyfrowymi w latach 2018-2025

3. Chat GPT-4o, darmowa wersja, OpenAI.

(Magdalena Lesiak)

z 8,1 proc. do 11,4 proc. wzrósł udział nakładów inwestycyjnych w handlu w inwestycjach ogółem w gospodarce (2018 r. vs. I półrocze 2025 r.)

z 39,9 proc. do 42,2 proc. wzrósł udział firm handlowych inwestujących w maszyny, urządzenia techniczne i narzędzia w 2023 r. w porównaniu z 2018 r.

o 33,3 proc. wzrosła liczba sklepów wielkopowierzchniowych w 2023 w porównaniu z 2018 r.

W pierwszych dwóch kwartałach 2025 r. przedsiębiorstwa sektora handlu poniosły nakłady inwestycyjne w wysokości prawie 10 mld PLN, tj. o 3,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2024 r. – jak podaje GUS. Tymczasem nakłady inwestycyjne ogółem w polskiej gospodarce wyniosły 87,1 mld PLN i były o 1,2 proc. niższe niż w analogicznym okresie 2024 r. W I półroczu 2025 r. nakłady inwestycyjne w sektorze handlu stanowiły 11,4 proc. nakładów ogółem w gospodarce polskiej. Są one porównywalne z nakładami inwestycyjnymi w sektorze wytwarzania i zaopatrywania w energię elektryczną, gaz i parę wodną (także 11,4 proc.) czy w transporcie i gospodarce magazynowej (11,7 proc.).

W latach 2018-2023 firmy handlowe inwestowały przede wszystkim w maszyny, urządzenia techniczne i narzędzia (42,2 proc. w 2023 r., 39,9 proc. w 2018 r.) – jak wynika z danych GUS. Dynamiczny postęp techniczny i konieczność redukcji kosztów sprawiły, że przedsiębiorstwa decydowały się na wymianę urządzeń na nowocześniejsze, bardziej wydajne i zakup urządzeń z zastosowaną technologią przyjazną dla środowiska naturalnego.

Udział wydatków na budynki i budowle w nakładach inwestycyjnych firm handlowych związany jest z ekspansją przedsiębiorstw, tj. uruchamianiem nowych punktów sprzedaży oraz magazynów. W przedsiębiorstwach hurtowych wydatki na budynki i budowle wzrosły w nakładach ogółem (z 33,2 proc. w 2018 r. do 34,5 proc. w 2023 r.), podczas gdy w przedsiębiorstwach detalicznych odnotowuje się ich spadek (z 49,4 proc. w 2018 r. do 44,9 proc. w 2023 r.). Inwestycje firm hurtowych w środki transportu wykazują tendencję wzrostową (z 21,3 proc. w 2018 r. do 23,7 proc. w 2023 r.), a spadkową w firmach detalicznych (odpowiednio z: 8,9 proc. do 6,4 proc.), które decydują się na korzystanie z dostaw towarów z centrów dystrybucyjnych.

Nakłady inwestycyjne przyniosły wzrost powierzchni sprzedażowej do 39 102,6 tys. m² w 2023 r., tj. o 4,8 proc. większą w porównaniu z 2018 r. – jak podaje GUS. Zmniejszyła się natomiast liczba sklepów. Na koniec 2023 r. szacowano 326 662 punkty sprzedaży, czyli o 3,9 proc. (o 13,2 tys.) mniej niż w 2018 r. O 5,2 proc. zmniejszyła się liczebność najmniejszych sklepów (do 99 m²) i aż o 8,6 proc. małych sklepów (od 100 m² do 399 m²). Silny wzrost liczby sklepów (o 33,3 proc.) miał miejsce w przypadku obiektów wielkopowierzchniowych (400-2499 m²).

Dynamiczne zmiany, w tym jakościowe, następują również w e-commerce. W 2018 r. udział sprzedaży internetowej w sprzedaży detalicznej dóbr w Polsce szacowano na około 5 proc. Duża niepewność oraz okresowe zamykanie placówek stacjonarnych na skutek pandemii COVID-19 spowodowały przyspieszenie tempa rozwoju rynku e-commerce w latach 2020-2021 – do 13 proc. udziału w sprzedaży detalicznej ogółem w kraju w 2021 r. – jak wynika z raportu PwC. Udział sprzedaży internetowej w całkowitej sprzedaży detalicznej w Polsce od kilku miesięcy maleje (według danych GUS, w sierpniu br. wyniósł 8,1 proc. wobec 8,6 proc. w lipcu br.). Jest to efekt wchodzenia e-commerce w nową fazę rozwoju, w której warunkiem dalszego rozwoju stają się inwestycje w sprawną logistykę, personalizację usługi i podnoszenie jakości doświadczeń zakupowych klientów.

Pandemia, wojna w Ukrainie, spowolnienie gospodarki europejskiej i globalne napięcia handlowe generalnie nie tworzą w ostatnich latach korzystnych warunków dla odważnych decyzji inwestycyjnych w sektorze handlu, który jest wyjątkowo podatny na wstrząsy w otoczeniu społeczno-polityczno-gospodarczym. Mimo to, zarówno w handlu detalicznym, jak i hurtowym zachodzą zmiany jakościowe. Kluczowymi obszarami inwestycyjnymi stają się transformacja cyfrowa, informatyzacja oraz zastosowania sztucznej inteligencji (AI), które mają na celu modernizację i rozwój sprzedaży na już nasyconym rynku.

Wykres 7. Liczba sklepów i powierzchnia sprzedażowa w Polsce w latach 2018-2023

(Urszula Kłosiewicz-Górecka)