Akcesja Ukrainy do Unii Europejskiej może przynieść korzyści gospodarcze zarówno Ukrainie, jak i państwom Europy Środkowej (EŚ). W najbardziej optymistycznym scenariuszu akcesja może przynieść nawet 26-procentowy wzrost wartości PKB Ukrainy. Na rozszerzeniu UE skorzystają też państwa regionu Europy Środkowej. Polska, która jest obecnie drugim po Chinach partnerem handlowym Ukrainy, może liczyć na wzrost PKB rzędu 0,17 proc. Kolejnymi największymi beneficjentami regionu byłyby Litwa i Węgry. Po akcesji Ukrainy do UE może się zwiększyć eksport z państw UE na Ukrainę wszystkich towarów i usług. W największym stopniu mogłaby zostać zintensyfikowana wymiana tych produktów i usług, których obrót jest ograniczony w ramach umowy DCFTA pomiędzy UE a Ukrainą. Wzrost importu w większym stopniu dotyczyłby Ukrainy niż pozostałych państw UE, gdzie przewidywany ogólny wzrost wartości przywozu byłby najprawdopodobniej minimalny. Wśród sektorów ukraińskiej gospodarki największe korzyści z członkostwa w UE odniosłyby branża włókienniczo-odzieżowa, budowlana, handel hurtowy i detaliczny oraz sektory obecnie objęte kontyngentami. Takie wnioski płyną z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego pod tytułem „Wzajemne korzyści: gospodarcze konsekwencje integracji Ukrainy z UE dla Europy Środkowej”.
Tylko 12,7 proc. gospodarstw domowych w Polsce mieszka w wynajmowanym mieszkaniu, co jest jednym z niższych wskaźników w UE. Tymczasem rynek najmu pełni istotną rolę społeczno-gospodarczą umożliwiając m.in. lepsze dopasowanie podaży do popytu na rynku pracy i lepsze zaspokojenie mieszkaniowych potrzeb ludności. Choć 40 proc. najemców deklaruje, że wynajmuje mieszkanie, bo nie stać ich na zakup własnej nieruchomości, ceny najmu są w Polsce relatywnie wysokie. Przeciętne ceny najmu wzrosły od 2015 do 2024 r. o 66 proc. Na wysoki koszt najmu wpływa m.in. niewystarczająca podaż mieszkań na wynajem. Regulacje, które są niekorzystne zarówno dla najemców, jak i dla wynajmujących są jednym z czynników hamujących rozwój rynku najmu. Takie wnioski płyną z raportu PIE „Regulacje rynku najmu mieszkań w Polsce i w Europie”.
Rozwój robotyzacji może nie tylko zwiększyć produktywność, ale również złagodzić skutki problemów demograficznych oraz odciążyć pracowników przy najbardziej obciążających czy mozolnych pracach. Tymczasem Polska pod względem liczby robotów przypadających na 10 tys. pracowników odstaje nie tylko od krajów Europy Zachodniej, ale również od krajów regionu. Gęstość robotyzacji w przemyśle w Polsce wynosi 61 robotów, wobec 117 na Węgrzech czy 180 w Czechach. W najnowszym raporcie „Wsparcie procesu robotyzacji w Polsce. Rekomendacje” Polski Instytut Ekonomiczny analizuje istniejące rozwiązania mające wspierać proces robotyzacji oraz przedstawia 15 nowych rekomendacji, które mogą go przyspieszyć.
W większości rodzin z małymi dziećmi (63 proc.) matki wykonują więcej obowiązków domowych niż ojcowie. Tylko 27 proc. kobiet przyznaje, że obowiązki są w ich domu dzielone po równo. W zaledwie co dziesiątym gospodarstwie domowym większość obowiązków wykonuje mężczyzna. Niezadowolonych z obecnego podziału kobiet jest ponad trzykrotnie więcej niż mężczyzn (36 proc. kobiet vs 11 proc. mężczyzn). Ojcowie częściej niż matki deklarują, że nierówny podział na ich korzyść jest właściwy. Podczas gdy 69 proc. kobiet chciałoby, żeby obowiązki były dzielone po równo, wśród ojców takie przekonanie występuje u 56 proc. Jednocześnie zadowolenie z podziału obowiązków domowych i opiekuńczych wpływa na decyzje o dalszym powiększaniu rodziny. Rodzice, którzy są z niego zdecydowanie zadowoleni, są o 16 pkt. proc. bardziej skłonni do podjęcia decyzji o kolejnym dziecku. To główne wnioski z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Podział obowiązków domowych i jego konsekwencje dla dzietności”.
Tempo wzrostu cen mieszkań znacznie spadło, a ceny stabilizują się. W I kwartale w 16 miastach wojewódzkich i Gdyni ceny sprzedaży wzrosły w ujęciu rocznym średnio o 2,1 proc. na rynku pierwotnym i o 3,9 proc. na rynku wtórnym. Jest to odpowiednio o 7,3 oraz o 8,8 pkt. proc. mniej niż w poprzednim kwartale. Jednocześnie o 12,5 proc. r/r średnio zwiększyła się liczba nowych ofert łącznie na obu rynkach. Sytuacja na rynku najmu mieszkań również jest stabilna, choć w siedmiu miastach ceny wzrosły średnio o 2,2 proc. w ujęciu rocznym, a liczba nowych ofert spadła o 6,9 proc. r/r. Takie wnioski płyną z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Analiza rynku mieszkaniowego I kwartał 2025 r.”.
Doświadczenia państw w kształtowaniu swojego rozwoju i podnoszeniu poziomu technologicznego gospodarki charakteryzują się dużą unikatowością. Kluczowe znaczenie ma ścisła koordynacja i współpraca w procesie wdrażania strategii innowacyjności. Niezbędne jest również podnoszenie nakładów na B+R. Jednocześnie trudno jest określić jednoznaczną strategię gwarantującą sukces, gdyż istnieje wiele różnorodnych ścieżek rozwoju, które zależne są nie tylko od wyjściowej sytuacji gospodarczej kraju, ale także od uwarunkowań geopolitycznych, socjoekonomicznych i strukturalnych społeczeństwa. To główne wnioski z raportu PIE „Ścieżki rozwoju. Jak państwa podnosiły poziom zaawansowania technologicznego”, w którym przeanalizowano ścieżki rozwoju wybranych państw – Niemiec, Korei Płd., Chin, Finlandii, Malezji i Estonii – które skutecznie podnosiły zaawansowanie technologiczne gospodarki i reprezentują trzy grupy państw na różnych etapach rozwoju. Raport jest próbą identyfikacji kluczowych czynników sukcesu w obszarach B+R , wspierania start-upów i sektora MŚP, rozwoju kapitału ludzkiego czy budowania efektywnych ekosystemów innowacji.
Zapowiedziana przez Donalda Trumpa polityka celna będzie miała wpływ na polską gospodarkę, choć będzie on umiarkowany. Chociaż Stany Zjednoczone są dopiero 8. partnerem eksportowym Polski, to jednak USA są drugim po Niemczech odbiorcą polskiej wartości dodanej - aż 57 proc. z 23 mld USD polskiej wartości dodanej konsumowanej w USA trafia tam pośrednio przez inne państwa. 2,6 proc. PKB Polski jest wytwarzane dzięki popytowi USA na polską wartość dodaną. Jeżeli USA zdecydowałyby się nałożyć 25 proc. cła na import z UE, PKB Polski mógłby się zmniejszyć się o 0,38-0,43 proc. Takie wnioski płyną z szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego z raportu pod tytułem „Potencjalne konsekwencje zmian w polityce celnej administracji USA dla polskiej gospodarki”.
W latach 1990-2022 Polska awansowała w większości międzynarodowych indeksów rozwoju gospodarczego. W najpopularniejszym spośród nich, publikowanym przez ONZ Indeksie Rozwoju Społecznego HPI - Polska awansowała z 45. miejsca w 1990 r. na 36. Pozycję w 2022 r. Jest to miejsce wyższe niż wynikałoby z zamożności naszego kraju mierzonej Produktem Krajowym Brutto. W rankingu PKB per capita wyrażonym w parytecie siły nabywczej w 2022 r. Polska zajmowała 40. miejsce w gronie 193 państw. Jednocześnie w międzynarodowych rankingach rozwoju społecznego Polska zajmuje wyższe miejsce niż w klasyfikacjach opartych jedynie na PKB, który nie jest obiektywnym miernikiem wszystkich wskaźników rozwoju społecznego. To główne wnioski z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego pt „Rozwój społeczny w Polsce O podstawach teoretycznych i założeniach metodycznych pomiaru rozwoju społecznego”.
Rosnące wykorzystanie technologii cyfrowych wymaga jednoczesnych działań na rzecz wzmocnienia cyberbezpieczeństwa. Zarówno Unia Europejska, jak i poszczególne państwa członkowskie zwiększają inwestycje w tym obszarze od kilku lat. Obecne Wieloletnie Ramy Finansowe (2021–2027) przewidują z funduszy unijnych około 2,9 mld EUR na ten cel, co stanowi prawie 200% wzrost w porównaniu z poprzednimi Ramami (2014–2020). Porównanie między USA a UE ukazuje skalę wyzwania. Nie tylko Stany Zjednoczone wydają więcej na cyberbezpieczeństwo (około 13 mld USD przez agencje cywilne, nie uwzględniając wydatków wojskowych), ale także północnoamerykańskie firmy inwestują w nie ponad dwa razy więcej niż ich europejskie odpowiedniki. Dlatego konieczne jest ponowne rozważenie zarówno wysokości środków przeznaczanych na cyberbezpieczeństwo, jak i sposobu ich alokacji w Unii Europejskiej, zwłaszcza w ramach mechanizmów finansowania UE. Takie wnioski płyną z opracowania Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Systemowe metody finansowania inwestycji w cyberbezpieczeństwo w UE”.
Zdaniem decydentów odpowiedzialnych za obszar polityki cyfrowej państwo powinno z jednej strony kreować rozwój technologiczny i wspierać innowacje, ale jednocześnie strzec suwerenności technologicznej kraju i dbać o interes obywateli. Tak wynika z badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który sprawdził, jakie wyobrażenia na temat cyfrowej przyszłości Polski mają decydenci. Dominuje w nich wizja państwa jako głównego gracza w procesie transformacji cyfrowej, który przeciwdziała negatywnym skutkom rozwoju technologicznego takim jak monopolizacja rynku, naruszenia prywatności, czy dezinformacja. W odpowiedzi na zmieniającą się sytuację geopolityczną, decydenci podkreślają również znaczenie relacji z Unią Europejską i gigantami technologicznymi, a także wagę krytycznej infrastruktury cyfrowej. Wśród kluczowych wyzwań cyfrowej dekady wymieniają wzrost kompetencji cyfrowych w społeczeństwie i szybszą cyfryzację zarówno przedsiębiorstw, jak i administracji. To główne wnioski z raportu PIE „Przyszłość technologiczna Polski w wyobrażeniach decydentów”.
W ciągu ostatnich 10 lat (styczeń 2015 – wrzesień 2024) wydobycie węgla kamiennego w Polsce spadło o 39 proc., a węgla brunatnego o 36 proc. Zatrudnienie w górnictwie węgla kamiennego zmniejszyło się z kolei o 27 proc. Powiaty w przeszłości i obecnie uzależnione od węgla już teraz przechodzą aktywną transformację na poziomie energetycznym, gospodarczym i społecznym. PIE stworzył wskaźnik, który w oparciu o 5 filarów (gospodarka, rynek pracy, kapitał ludzki, zagrożenie odejściem od węgla i środowisko) określa wrażliwość tych powiatów na transformację skutkującą odejściem od wydobycia i wykorzystania węgla. Z badania PIE wynika, że najbardziej narażonymi na transformację energetyczną regionami są powiaty: ząbkowicki (woj. dolnośląskie), pajęczański (woj. łódzkie) i wałbrzyski (woj. dolnośląskie). Najmniejszym narażeniem na transformację energetyczną charakteryzują się natomiast trzy miasta na prawach powiatu w województwie śląskim: Katowice, Gliwice i Tychy.
Ponad 70 proc. przebadanych przez Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) polskich firm deklaruje, że ma doświadczenie w branży energetycznej, które może zostać wykorzystane w ramach projektu jądrowego. Jedna trzecia firm deklaruje doświadczenie z innych projektów w sektorze jądrowym za granicą. Jako największą barierę wskazują trudności w pozyskaniu funduszy na działania przygotowawcze umożliwiające pozyskanie zleceń przy projekcie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Partnerami raportu PIE „Ile Polski w atomie? Local content programu energetyki jądrowej” są Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) i Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK).
Rozwój sieci elektroenergetycznych będzie kluczowym elementem ukraińskiej transformacji energetycznej i ważnym aspektem odbudowy Ukrainy. W latach 2016-2023 wartość ukraińskiego rynku przetargów związanego z sieciami elektroenergetycznymi wzrosła ponad trzykrotnie, co było efektem nie tylko dynamicznego rozwoju gospodarczego, lecz także rosyjskiej inwazji w 2022 r. Zniszczenia wojenne doprowadziły do nawet dwukrotnego wzrostu rocznych wydatków na roboty budowlane w sektorze sieci elektroenergetycznych w Ukrainie. Jednocześnie w wyniku inwazji zmalał znacząco poziom konkurencji w tym sektorze. W latach 2022-2024, liczba uczestników przetargów obniżyła się o 62%, a konkurencyjność w dziedzinie zamówień na sprzęt techniczny była znacznie mniejsza niż w UE. Ukraiński rynek odbudowy sieci jest szansą dla polskich firm, które samodzielnie lub w konsorcjach z ukraińskimi partnerami mogą odbudowywać energetyczną infrastrukturę Ukrainy poprzez eksport sprzętu technicznego i realizację projektów budowlanych na miejscu, wykorzystując swoje przewagi konkurencyjne. To główne wnioski raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Perspektywy rozwoju polskich przedsiębiorstw podczas odbudowy systemu elektroenergetycznego Ukrainy”.
Od początku inwazji Rosji na Ukrainę ponad 1 mln uchodźców znalazło schronienie w Polsce. Miało to swoje odzwierciedlenie w tworzeniu nowych podmiotów gospodarczych. W ciągu ostatnich trzech lat Ukraińcy założyli w Polsce 77,7 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych, co stanowi 9 proc. wszystkich zarejestrowanych w tym czasie JDG. W tym czasie powstało też 11,3 tys. spółek z kapitałem ukraińskim. W latach 2022-2024 liczba ukraińskich działalności rosła średnio z roku na rok o 34 proc. Wśród JDG założonych w Polsce w 2024 r., 12 proc. miało właściciela z obywatelstwem ukraińskim. Ukraińskie działalności stanowiły też 84 proc. wszystkich JDG zarejestrowanych przez cudzoziemców. Zanotowany w 2024 r. udział zamkniętych (4 proc.) i zawieszonych (9 proc.) ukraińskich JDG był zbliżony do ogólnego trendu w Polsce. Wśród sektorów, gdzie lokują ukraińskie firmy działalność gospodarczą, dominuje budownictwo, informacja i komunikacja oraz pozostałe usługi.
Ciemna flauta z dni 4-14 listopada 2024 r., gdy występowało jednocześnie duże zachmurzenie i brak wiatru, wymusiła konieczność pokrywania strat w systemie energetycznym za pomocą źródeł dyspozycyjnych. Występujące regularnie w wielu krajach EU zjawisko wskazuje na jedno z wyzwań w obszarze szacowania kosztów wytwarzania energii. Najpopularniejszy na świecie wskaźnik, LCOE (Levelised Cost of Electricity), opisuje jedynie koszt wytwarzania energii przez dane źródło. Wskaźnik LCOE nie uwzględnia wszystkich kosztów wynikających z funkcjonowania danej jednostki w systemie elektroenergetycznym, takich jak zapewnienie stabilności dostaw energii elektrycznej. W przypadku „ciemnej flauty”, która wymusza na infrastrukturze opartej o OZE skorzystanie z dyspozycyjnych źródeł energii, poleganie na wskaźniku LCOE oznacza znaczące zaniżanie realnych kosztów. Z analizy PIE wynika, że obliczenia kosztów wytworzenia energii przy użyciu LCOE powinny być uzupełniane również innymi wskaźnikami – VALCOE lub LCOLC. Takie połączenie pozwali uzyskać pełen obraz kosztów poszczególnych źródeł energii dla systemu elektroenergetycznego – wynika z raportu PIE „Przekroczyć LCOE. Obliczanie kosztów energii w formowaniu polityk energetycznych.”
Tempo wzrostu cen mieszkań dalej spada. W IV kwartale w 17 największych miastach ceny sprzedaży wzrosły w ujęciu rocznym średnio o 10,9 proc. na rynku pierwotnym i o 11,2 proc. na rynku wtórnym. Jest to odpowiednio o 2,8 oraz o 6,1 pkt. proc. mniej niż w poprzednim kwartale. Obserwowany w IV kw. wzrost cen sprzedaży mieszkań plasuje Polskę na podobnej pozycji co pozostałe państwa naszego regionu. Na rynku najmu mieszkań również obserwujemy stabilizację cen – w siedmiu największych miastach ceny najmu wzrosły średnio o 1,5 proc. w ujęciu rocznym. Takie wnioski płyną z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Analiza rynku mieszkaniowego IV kwartał 2024 r.” oraz analizy sytuacji na rynku mieszkaniowym w grudniu 2024.
Reforma rynku telekomunikacyjnego będzie jednym z ważniejszych wyzwań nowej Komisji Europejskiej. Celem jest wzmocnienie europejskich firm, przez ułatwienia dla tworzenia dużych, paneuropejskich operatorów, co jest wskazywane w dokumentach KE, a także pojawiło się w raportach Draghiego i Letty. Wartość giełdowa europejskich spółek z tego obszaru w latach 2015-2023 spadła o 41 proc., podczas gdy w tym samym okresie wycena giełdowa amerykańskich telekomów wzrosła o 20 proc, a spółek technologicznych aż o 357 proc. Jednymi z ryzyk, które wiążą się z powstaniem kilku dużych operatorów (w przypadku gdy wiąże się to z konsolidacją wewnątrz rynków krajowych) mogą być wzrost cen oraz ograniczenie inwestycji w obszarach peryferyjnych. Jeśli spółki telekomunikacyjne chcą wzmocnić swoją pozycję konkurencyjną powinny iść drogą zmiany modelu biznesowego i poszerzenia skali działania tak, aby wychodzić poza wąsko rozumianą działalność telekomunikacyjną, a także głębiej współpracować m.in. z przemysłem– wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Europejski rynek telekomunikacyjny – wyzwania czasu transformacji”.
Mikrofirmy stanowią zarówno w Polsce, jak i w UE, przeważającą część sektora przedsiębiorstw. W całej Unii jest ich ok. 31 mln, co stanowiło 94 proc. ogółu firm. W Polsce w 2023 r. było 2,2 mln mikrofirm, których udział w całym sektorze wyniósł 97 proc. W mikrofirmach w Polsce pracuje 42 proc. ogółu zatrudnionych – 12 p. proc. więcej niż średnio w UE. (30 proc.). Dużą różnicę pomiędzy polskimi a unijnymi mikrofirmami można też zauważyć porównując ich produktywność pracy. W polskich mikrofirmach wyniosła w 2022 r. 14 tys. EUR w przeliczeniu na pracownika, tymczasem średnia dla UE to 38 tys. EUR. Niemniej mikrofirmy w Polsce mają znaczący udział w wytwarzaniu PKB, który w 2021 r. wyniósł 28,2 proc. Najwięcej mikrofirm (52 proc.) działa w sektorze usługowym. Pandemia COVID oraz wojna w Ukrainie znacznie utrudniły funkcjonowanie polskim mikroprzedsiębiorstwom. W ciągu ostatnich 4 lat niepewność sytuacji gospodarczej była najsilniej odczuwaną przez nich barierą w funkcjonowaniu. Takie wnioski płyną z raportu „Mikrofirmy pod lupą w latach 2019-2023”.
Konkurencyjność, spójność i bezpieczeństwo wśród 10 kluczowych wyzwań dla nowej Komisji Europejskiej
Nowy skład Komisji Europejskiej, który rozpoczął kadencję 2024-2029 1 grudnia 2024 r., musi odpowiedzieć na szereg wyzwań, takich jak odbudowa unijnej konkurencyjności i zapewnienie bezpieczeństwa. Wymaga to całościowego spojrzenia, dotykającego podstaw polityk gospodarczych i społecznych prowadzonych w UE. Polityka przemysłowa potrzebuje nowoczesnych rozwiązań finansowych, ochrony przed zakłóceniami jednolitego rynku i wsparcia mocy produkcyjnych. To wymaga aktywnej polityki handlowej rozszerzającej rynki zbytu i dywersyfikującej źródła dostaw surowców, ale jednocześnie chroniącej rodzimy rynek przed nieuczciwą konkurencją. Na rynku wewnętrznym trzeba przyspieszyć prace nad znoszeniem barier w usługach oraz dopilnować harmonizacji przepisów między krajami – to ważne m.in. dla rynku telekomunikacyjnego. Te i inne polityki potrzebują zapewnienia finansowania, a więc odważnego budżetu UE zapewniającego realizację różnych kierunków mających uchronić europejski model gospodarczy. W raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Jakie polityki dla bezpiecznej i konkurencyjnej Europy? 10 pomysłów dla Komisji Europejskiej” wybrano priorytetowych 10 obszarów dla nowej Komisji Europejskiej wraz z rekomendacjami działań.
Przyjmuje się, że jedną z barier rozwojowych Polski może być niski poziom kapitału społecznego, na który składa się m.in. zaufanie do innych ludzi i instytucji, stosunek do norm społecznych czy tolerancja dla odmienności. Z jednej strony 53 proc. Polaków nie zgadza się ze stwierdzeniem, że większości ludzi można ufać. Z drugiej strony co trzeci Polak cechuje się relatywnie wysokim poziomem kapitału społecznego, a 22 proc. najniższym z 4 zidentyfikowanych poziomów. Najniższym poziomem kapitału społecznego wykazują się przede wszystkim osoby najmniej zarabiające. Najwyższy poziom kapitału społecznego jest natomiast wśród starszych grup wiekowych. Takie wnioski płyną z raportu PIE „Kapitał społeczny w Polsce”.
Dynamika wzrostu cen hamuje. W 17 największych miastach w III kwartale ceny sprzedaży mieszkań wzrosły w ujęciu rocznym średnio o 14 proc. na rynku pierwotnym i o 18 proc. na rynku wtórnym. Jest to odpowiednio o 3 oraz o 5,5 pkt. proc. mniej niż w poprzednim kwartale. Jednocześnie ustabilizowały się także ceny najmu. W 7 największych miastach średnia cena najmu mieszkania wzrosła w III kwartale 2024 r. o 3 proc. r/r. To podobny wzrost jak w poprzednich kwartałach. Stabilizacja dotyczy także liczby składanych wniosków kredytowych. W III kwartale 2024 r. złożono ponad 85 tys. wniosków o kredyt hipoteczny - o 1 proc. mniej niż w poprzednim kwartale. Średnie oprocentowanie kredytu hipotecznego w Polsce wyniosło w III kwartale 7,83 proc. i było najwyższe w całej Europie. Równocześnie w październiku obserwujemy dalszą stabilizację cen sprzedaży mieszkań - w 6 największych miastach ceny pozostały na niezmienionym poziomie względem września. Takie wnioski płyną z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Analiza rynku mieszkaniowego III kwartał 2024 r.” oraz analizy sytuacji na runku mieszkaniowym w październiku 2024.
Wykorzystanie sztucznej inteligencji (AI) będzie miało duży wpływ na rynek pracy. Niektóre zadania zostaną uproszczone, a część zniknie w ogóle. Wśród 20 grup zawodów najbardziej wystawionych na wpływ AI dominują zawody specjalistyczne, m. in. finansiści, prawnicy, niektórzy urzędnicy państwowi, specjaliści ds. administracji czy programiści. Pracuje w nich 3,68 mln Polaków, z czego 2,16 mln to kobiety, a 1,53 mln to mężczyźni. Polacy są podzieleni w ocenie skutków zastosowania AI na rynku pracy. 25,8 proc. badanych uważa, że wykorzystanie sztucznej inteligencji wpłynie pozytywnie na liczbę miejsc pracy na rynku, a 33,4 proc. uważa, że wpłynie negatywnie. Takie wnioski płyną z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „AI na polskim rynku pracy”.
Zapaść demograficzna będzie miała duże znaczenie dla przyszłości rynku pracy w Polsce. Jeśli utrzymają się obecne trendy demograficzne, do 2035 r. liczba pracowników zmniejszy się o 2,1 mln, co stanowi 12,6 proc. obecnego stanu zatrudnienia. Oznacza to, że w porównaniu z obecnym stanem liczba pracowników, na przykład, w edukacji zmniejszy się o 29 proc., a w ochronie zdrowia o 23 proc. Straci także przemysł, w którym będzie pracowało o 11 proc. osób mniej. W scenariuszu takiego spadku liczby zatrudnionych w sektorach przemysłowych – przy założeniu utrzymania pozostałych zmiennych na obecnym poziomie - PKB Polski zmniejszyłoby się o 6-8 proc. Już teraz konieczna zatem jest aktywizacja zawodowa osób obecnie niepracujących, wdrażanie nowych technologii i wzrost wydajności pracy, a także wspieranie migracji. Takie wnioski płyną z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Konsekwencje zmian demograficznych dla podaży pracy w Polsce”.
Popularność poszczególnych kierunków studiów wyższych nie zawsze odpowiada potrzebom rynku pracy. W 2022 r. mury 333 uczelni opuściło 280 882 absolwentów, którzy ukończyli jeden z 897 kierunków. Średnio po otrzymaniu dyplomu absolwenci szukali pracy niecałe dwa miesiące, a w pierwszym roku po ukończeniu studiów mogli liczyć na wynagrodzenie w wysokości średnio 5384 zł brutto. Niskie bezrobocie sprawia, że prawdopodobnie w 2024 r. nie będzie zawodów nadwyżkowych, jednak aż 14 zawodów wymagających wyższego wykształcenia zostanie uznanych za deficytowe. Mimo że najpopularniejszymi kierunkami w skali kraju pozostają zarządzanie, informatyka, administracja, logistyka i ekonomia, to rynek pracy najbardziej potrzebuje specjalistów z dziedzin medycznych (kierunek lekarski, położnictwo, pielęgniarstwo, fizjoterapia), a także finansów i rachunkowości oraz psychologii i pedagogiki. Takie wnioski płyną z raportu PIE „Absolwenci uczelni na polskim rynku pracy”.