Polska oraz unijna gospodarka powoli wychodzą z okresu spowolnienia. PKB Polski w 2023 r. wzrosło PKB o 0,3 proc. To wynik bliski średniej dla 27 krajów UE – Komisja Europejska szacuje, że będzie to 0,6 proc. W przyszłym roku spodziewamy się odbicia. Wzrost gospodarczy Polski w 2024 r. powinien oscylować w okolicach 2,3 proc., podczas gdy w UE Komisja optymistycznie prognozuje 1,3 proc. Systematycznie wyhamowuje też inflacja. Jej średnia wartość w Polsce w 2023 r. wyniosła 11,6 proc. W kolejnym roku tempo wzrostu cen spadnie do 5,1 proc. Równolegle utrzyma się dwucyfrowe tempo wzrostu wynagrodzeń, które w 2024 r. wyniesie 10,3 proc. Takie wnioski płyną z opublikowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny raportu „Przegląd gospodarczy PIE: zima 2023”.

Wzrost gospodarczy w Polsce i w UE będzie najbliższych dwóch latach przyśpieszać

Unia Europejska uniknęła recesji w 2023 r., ale wzrost PKB będzie słabszy od wcześniejszych prognoz. Komisja Europejska szacuje, że w 2023 r. tempo wzrostu gospodarczego wspólnoty spowolni z 3,4 do 0,6 proc. Następny rok będzie jednak lepszy. KE prognozuje, że w 2024 r. PKB Unii Europejskiej wzrośnie o 1,3 proc. Jedyną gospodarką, która wpadnie w recesję będzie Szwecja – spadek PKB ma wynieść 0,2 proc., z uwagi na problemy lokalnego rynku nieruchomości. Prognozy Komisji są jednak stosunkowo optymistyczne – rynkowy konsensus to dzisiaj wzrost nieprzekraczający 0,9 proc. r/r.

Analogicznie do sytuacji w UE Polska także powraca na ścieżkę wzrostu gospodarczego. Roku 2023 r. zamkniemy ze wzrostem PKB sięgającym 0,3 proc. W 2024 r. oczekujemy przyśpieszenia –  wzrost gospodarczy powinien oscylować blisko 2,3 proc. Należy jednak zauważyć, że na tle dotychczasowych wyników polskiej gospodarki, takie osiągnięcia nadal są skromne.

„Głównym motorem wzrostu będzie konsumpcja gospodarstw domowych, natomiast nadchodzący rok przyniesie drobne perturbacje w inwestycjach. Te powrócą do szybkiego wzrostu w 2025 r. – obok lepszej koniunktury globalnie, wzrost będą wspierać także programy z Krajowego Planu Odbudowy. Dzięki nim możemy spodziewać się przyspieszenia wzrostu PKB w 2025 r. do 3,5 proc”  – wskazuje Jakub Rybacki, kierownik zespołu makroekonomii PIE.

Inflacja niższa, ale spada wolniej

W marcu bieżącego roku obserwowaliśmy znaczne spowolnienie tempa wzrostu cen – wskaźnik CPI spadł z poziomu 18,6 proc. w lutym do 6,5 proc. w listopadzie. Ten trend dalej będzie widoczny w 2024 r., choć już nie w tak gwałtownym tempie. Prognozujemy, że inflacja w 2024 r. wyniesie średnio 5,1 proc., co oznacza niewielką zmianę w stosunku do bieżących wyników. Problemem będzie lepkość inflacji bazowej oraz podwyżki cen energii w drugiej połowie roku. Na tym tle ceny żywności wzrosną nieznacznie, natomiast ceny paliwa będą spadać.

„Inflacja pozostanie powyżej celu NBP także w 2025 r. Spodziewamy się wysokiego wzrostu cen usług oraz inflacji bazowej. Istotną cegiełkę dołożą też ceny energii – wciąż będzie to efekt przywracania cen rynkowych po okresie szoku energetycznego. Dodatkowo inflację prawie o 1 pkt proc. podniesie przywrócenie wyższej stawki VAT na żywność. Na koniec 2025 r. inflacja powinna być zbliżona do 4,5 proc. – po usunięciu zmian regulacyjnych taki wynik powinien być zbieżny z górnym przedziałem dopuszczalnego pasma wahań dla celu NBP” – prognozuje Sergiej Druchyn, starszy analityk w zespole makroekonomii PIE.

Wynagrodzenia będą rosły

Od II połowy 2023 r. siła nabywcza konsumentów znowu rośnie – zamożność będzie się systematycznie poprawiać. W IV kw. wynagrodzenia są o ok. 11 proc. wyższe niż rok temu, podczas gdy inflacja spadła do 6,5 proc. Taka różnica dotychczas pojawiała się raczej tylko w okresach boomu konsumpcyjnego – dziś stanowi odrobienie strat z ubiegłego roku. Niemniej tempo wzrostu wynagrodzeń spadnie. Wyniki badań koniunktury sygnalizują niższą presję płacową. Coraz mniej przedsiębiorstw ankietowanych przez NBP zapowiada wzrost płac – odsetek spadł w IV kw. z 43,1 proc. do 37,6 proc.

„Duże tempo wzrostu płac będzie związane z decyzjami administracyjnymi. W styczniu minimalne wynagrodzenie wzrośnie o 22 proc. r/r. Pojawią się także znaczne podwyżki w edukacji i sferze budżetowej. Dlatego spodziewamy się utrzymania wysokiego tempa wzrostu płac mimo spowolnienia” – komentuje Sebastian Sajnóg, analityk z zespołu makroekonomii PIE.