Doświadczenia państw w kształtowaniu swojego rozwoju i podnoszeniu poziomu technologicznego gospodarki charakteryzują się dużą unikatowością. Kluczowe znaczenie ma ścisła koordynacja i współpraca w procesie wdrażania strategii innowacyjności. Niezbędne jest również podnoszenie nakładów na B+R. Jednocześnie trudno jest określić jednoznaczną strategię gwarantującą sukces, gdyż istnieje wiele różnorodnych ścieżek rozwoju, które zależne są nie tylko od wyjściowej sytuacji gospodarczej kraju, ale także od uwarunkowań geopolitycznych, socjoekonomicznych i strukturalnych społeczeństwa. To główne wnioski z raportu PIE „Ścieżki rozwoju. Jak państwa podnosiły poziom zaawansowania technologicznego”, w którym przeanalizowano ścieżki rozwoju wybranych państw – Niemiec, Korei Płd., Chin, Finlandii, Malezji i Estonii – które skutecznie podnosiły zaawansowanie technologiczne gospodarki i reprezentują trzy grupy państw na różnych etapach rozwoju. Raport jest próbą identyfikacji kluczowych czynników sukcesu w obszarach B+R , wspierania start-upów i sektora MŚP, rozwoju kapitału ludzkiego czy budowania efektywnych ekosystemów innowacji.
W kwietniu MIK wzrósł do poziomu 102,9 pkt., czyli o 1,2 pkt. względem marca i ma taką samą wartość jak w lutym br. Bieżąca wartość MIK jest wyższa (o 2,6 pkt.) niż ubiegłoroczny odczyt kwietniowy. Wskaźnik, już piąty z kolei miesiąc, jest powyżej 100 pkt., co oznacza przewagę nastrojów pozytywnych nad negatywnymi wśród przedsiębiorców. Tegoroczna kwietniowa wartość MIK jest najwyższa w 2025 r., podobnie jak odnotowana w lutym (102,9 pkt.).
Zapowiedziana przez Donalda Trumpa polityka celna będzie miała wpływ na polską gospodarkę, choć będzie on umiarkowany. Chociaż Stany Zjednoczone są dopiero 8. partnerem eksportowym Polski, to jednak USA są drugim po Niemczech odbiorcą polskiej wartości dodanej - aż 57 proc. z 23 mld USD polskiej wartości dodanej konsumowanej w USA trafia tam pośrednio przez inne państwa. 2,6 proc. PKB Polski jest wytwarzane dzięki popytowi USA na polską wartość dodaną. Jeżeli USA zdecydowałyby się nałożyć 25 proc. cła na import z UE, PKB Polski mógłby się zmniejszyć się o 0,38-0,43 proc. Takie wnioski płyną z szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego z raportu pod tytułem „Potencjalne konsekwencje zmian w polityce celnej administracji USA dla polskiej gospodarki”.
W latach 1990-2022 Polska awansowała w większości międzynarodowych indeksów rozwoju gospodarczego. W najpopularniejszym spośród nich, publikowanym przez ONZ Indeksie Rozwoju Społecznego HPI - Polska awansowała z 45. miejsca w 1990 r. na 36. Pozycję w 2022 r. Jest to miejsce wyższe niż wynikałoby z zamożności naszego kraju mierzonej Produktem Krajowym Brutto. W rankingu PKB per capita wyrażonym w parytecie siły nabywczej w 2022 r. Polska zajmowała 40. miejsce w gronie 193 państw. Jednocześnie w międzynarodowych rankingach rozwoju społecznego Polska zajmuje wyższe miejsce niż w klasyfikacjach opartych jedynie na PKB, który nie jest obiektywnym miernikiem wszystkich wskaźników rozwoju społecznego. To główne wnioski z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego pt „Rozwój społeczny w Polsce O podstawach teoretycznych i założeniach metodycznych pomiaru rozwoju społecznego”.
Ogłoszone przez Donalda Trumpa 25 procentowe cła na wszystkie importowane samochody wejdą w życie 3 kwietnia, a na części samochodowe nie później niż 3 maja 2025 r. Według szacunków PIE, amerykańskie cła wpłyną negatywnie na Polskę, m.in. poprzez europejskie i północnoamerykańskie łańcuchy dostaw powodując spadek PKB o 0,12-0,15 proc.
Rosnące wykorzystanie technologii cyfrowych wymaga jednoczesnych działań na rzecz wzmocnienia cyberbezpieczeństwa. Zarówno Unia Europejska, jak i poszczególne państwa członkowskie zwiększają inwestycje w tym obszarze od kilku lat. Obecne Wieloletnie Ramy Finansowe (2021–2027) przewidują z funduszy unijnych około 2,9 mld EUR na ten cel, co stanowi prawie 200% wzrost w porównaniu z poprzednimi Ramami (2014–2020). Porównanie między USA a UE ukazuje skalę wyzwania. Nie tylko Stany Zjednoczone wydają więcej na cyberbezpieczeństwo (około 13 mld USD przez agencje cywilne, nie uwzględniając wydatków wojskowych), ale także północnoamerykańskie firmy inwestują w nie ponad dwa razy więcej niż ich europejskie odpowiedniki. Dlatego konieczne jest ponowne rozważenie zarówno wysokości środków przeznaczanych na cyberbezpieczeństwo, jak i sposobu ich alokacji w Unii Europejskiej, zwłaszcza w ramach mechanizmów finansowania UE. Takie wnioski płyną z opracowania Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Systemowe metody finansowania inwestycji w cyberbezpieczeństwo w UE”.
Zdaniem decydentów odpowiedzialnych za obszar polityki cyfrowej państwo powinno z jednej strony kreować rozwój technologiczny i wspierać innowacje, ale jednocześnie strzec suwerenności technologicznej kraju i dbać o interes obywateli. Tak wynika z badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który sprawdził, jakie wyobrażenia na temat cyfrowej przyszłości Polski mają decydenci. Dominuje w nich wizja państwa jako głównego gracza w procesie transformacji cyfrowej, który przeciwdziała negatywnym skutkom rozwoju technologicznego takim jak monopolizacja rynku, naruszenia prywatności, czy dezinformacja. W odpowiedzi na zmieniającą się sytuację geopolityczną, decydenci podkreślają również znaczenie relacji z Unią Europejską i gigantami technologicznymi, a także wagę krytycznej infrastruktury cyfrowej. Wśród kluczowych wyzwań cyfrowej dekady wymieniają wzrost kompetencji cyfrowych w społeczeństwie i szybszą cyfryzację zarówno przedsiębiorstw, jak i administracji. To główne wnioski z raportu PIE „Przyszłość technologiczna Polski w wyobrażeniach decydentów”.
W ciągu ostatnich 10 lat (styczeń 2015 – wrzesień 2024) wydobycie węgla kamiennego w Polsce spadło o 39 proc., a węgla brunatnego o 36 proc. Zatrudnienie w górnictwie węgla kamiennego zmniejszyło się z kolei o 27 proc. Powiaty w przeszłości i obecnie uzależnione od węgla już teraz przechodzą aktywną transformację na poziomie energetycznym, gospodarczym i społecznym. PIE stworzył wskaźnik, który w oparciu o 5 filarów (gospodarka, rynek pracy, kapitał ludzki, zagrożenie odejściem od węgla i środowisko) określa wrażliwość tych powiatów na transformację skutkującą odejściem od wydobycia i wykorzystania węgla. Z badania PIE wynika, że najbardziej narażonymi na transformację energetyczną regionami są powiaty: ząbkowicki (woj. dolnośląskie), pajęczański (woj. łódzkie) i wałbrzyski (woj. dolnośląskie). Najmniejszym narażeniem na transformację energetyczną charakteryzują się natomiast trzy miasta na prawach powiatu w województwie śląskim: Katowice, Gliwice i Tychy.
Ponad 70 proc. przebadanych przez Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) polskich firm deklaruje, że ma doświadczenie w branży energetycznej, które może zostać wykorzystane w ramach projektu jądrowego. Jedna trzecia firm deklaruje doświadczenie z innych projektów w sektorze jądrowym za granicą. Jako największą barierę wskazują trudności w pozyskaniu funduszy na działania przygotowawcze umożliwiające pozyskanie zleceń przy projekcie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Partnerami raportu PIE „Ile Polski w atomie? Local content programu energetyki jądrowej” są Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) i Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK).
W 2024 r. działalność gospodarczą w Polsce rozpoczęło 103,6 tys. firm zarejestrowanych przez kobiety, co stanowiło 38 proc. wszystkich nowo powstałych JDG. Ponad połowa założonych przez kobiety działalności gospodarczych obejmowała cztery branże: handlu (18 proc.), działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej (15 proc.), pozostałej działalności usługowej (15 proc.), a także opieki zdrowotnej (13 proc.). Wśród najbardziej sfeminizowanych sektorów dominują usługi, w których firmy założone przez kobiety stanowią aż 80 proc.
Rozwój sieci elektroenergetycznych będzie kluczowym elementem ukraińskiej transformacji energetycznej i ważnym aspektem odbudowy Ukrainy. W latach 2016-2023 wartość ukraińskiego rynku przetargów związanego z sieciami elektroenergetycznymi wzrosła ponad trzykrotnie, co było efektem nie tylko dynamicznego rozwoju gospodarczego, lecz także rosyjskiej inwazji w 2022 r. Zniszczenia wojenne doprowadziły do nawet dwukrotnego wzrostu rocznych wydatków na roboty budowlane w sektorze sieci elektroenergetycznych w Ukrainie. Jednocześnie w wyniku inwazji zmalał znacząco poziom konkurencji w tym sektorze. W latach 2022-2024, liczba uczestników przetargów obniżyła się o 62%, a konkurencyjność w dziedzinie zamówień na sprzęt techniczny była znacznie mniejsza niż w UE. Ukraiński rynek odbudowy sieci jest szansą dla polskich firm, które samodzielnie lub w konsorcjach z ukraińskimi partnerami mogą odbudowywać energetyczną infrastrukturę Ukrainy poprzez eksport sprzętu technicznego i realizację projektów budowlanych na miejscu, wykorzystując swoje przewagi konkurencyjne. To główne wnioski raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Perspektywy rozwoju polskich przedsiębiorstw podczas odbudowy systemu elektroenergetycznego Ukrainy”.
Od początku inwazji Rosji na Ukrainę ponad 1 mln uchodźców znalazło schronienie w Polsce. Miało to swoje odzwierciedlenie w tworzeniu nowych podmiotów gospodarczych. W ciągu ostatnich trzech lat Ukraińcy założyli w Polsce 77,7 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych, co stanowi 9 proc. wszystkich zarejestrowanych w tym czasie JDG. W tym czasie powstało też 11,3 tys. spółek z kapitałem ukraińskim. W latach 2022-2024 liczba ukraińskich działalności rosła średnio z roku na rok o 34 proc. Wśród JDG założonych w Polsce w 2024 r., 12 proc. miało właściciela z obywatelstwem ukraińskim. Ukraińskie działalności stanowiły też 84 proc. wszystkich JDG zarejestrowanych przez cudzoziemców. Zanotowany w 2024 r. udział zamkniętych (4 proc.) i zawieszonych (9 proc.) ukraińskich JDG był zbliżony do ogólnego trendu w Polsce. Wśród sektorów, gdzie lokują ukraińskie firmy działalność gospodarczą, dominuje budownictwo, informacja i komunikacja oraz pozostałe usługi.
Ciemna flauta z dni 4-14 listopada 2024 r., gdy występowało jednocześnie duże zachmurzenie i brak wiatru, wymusiła konieczność pokrywania strat w systemie energetycznym za pomocą źródeł dyspozycyjnych. Występujące regularnie w wielu krajach EU zjawisko wskazuje na jedno z wyzwań w obszarze szacowania kosztów wytwarzania energii. Najpopularniejszy na świecie wskaźnik, LCOE (Levelised Cost of Electricity), opisuje jedynie koszt wytwarzania energii przez dane źródło. Wskaźnik LCOE nie uwzględnia wszystkich kosztów wynikających z funkcjonowania danej jednostki w systemie elektroenergetycznym, takich jak zapewnienie stabilności dostaw energii elektrycznej. W przypadku „ciemnej flauty”, która wymusza na infrastrukturze opartej o OZE skorzystanie z dyspozycyjnych źródeł energii, poleganie na wskaźniku LCOE oznacza znaczące zaniżanie realnych kosztów. Z analizy PIE wynika, że obliczenia kosztów wytworzenia energii przy użyciu LCOE powinny być uzupełniane również innymi wskaźnikami – VALCOE lub LCOLC. Takie połączenie pozwali uzyskać pełen obraz kosztów poszczególnych źródeł energii dla systemu elektroenergetycznego – wynika z raportu PIE „Przekroczyć LCOE. Obliczanie kosztów energii w formowaniu polityk energetycznych.”
Po świetnym odbiciu polskiego eksportu po pandemii, 2024 r. przyniósł jego nieznaczny spadek. Pomimo dużych turbulencji na europejskich i światowych rynkach w związku z inwazją Rosji na Ukrainę oraz kryzysem energetycznym, dostawy towarów z Polski utrzymują się jednak na stosunkowo stabilnym poziomie. Ich wartość w 2024 r. spadła o 0,8 proc. mimo 4 proc. spadku wartości eksportu do najważniejszego partnera – Niemiec.
Średnie tempo wzrostu eksportu z Niemiec do Polski w latach 2019-2024 wyniosło 7,8 proc. Polska zajęła w 2024 r. (w okresie styczeń-listopad) po raz pierwszy 4. miejsce wśród partnerów niemieckiego eksportu, wyprzedzając Chiny jako rynek docelowy dla niemieckiego eksportu. Obecnie udział Polski w niemieckim eksporcie wynosi 6 proc. Trzema najważniejszymi partnerami naszych zachodnich sąsiadów są Stany Zjednoczone, Francja i Holandia. Jeszcze w 2019 r. Polska zajmowała siódmą pozycję, za Chinami, Wielką Brytanią i Włochami.
Tempo wzrostu cen mieszkań dalej spada. W IV kwartale w 17 największych miastach ceny sprzedaży wzrosły w ujęciu rocznym średnio o 10,9 proc. na rynku pierwotnym i o 11,2 proc. na rynku wtórnym. Jest to odpowiednio o 2,8 oraz o 6,1 pkt. proc. mniej niż w poprzednim kwartale. Obserwowany w IV kw. wzrost cen sprzedaży mieszkań plasuje Polskę na podobnej pozycji co pozostałe państwa naszego regionu. Na rynku najmu mieszkań również obserwujemy stabilizację cen – w siedmiu największych miastach ceny najmu wzrosły średnio o 1,5 proc. w ujęciu rocznym. Takie wnioski płyną z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Analiza rynku mieszkaniowego IV kwartał 2024 r.” oraz analizy sytuacji na rynku mieszkaniowym w grudniu 2024.
Rosyjska inwazja na Ukrainę spowodowała gwałtowny wzrost wymiany handlowej pomiędzy Polską a Ukrainą, a Ukraina staje się dla nas coraz ważniejszym partnerem handlowym. Polski eksport do Ukrainy w latach 2021-2023 r. wzrósł ponad 80 proc. a tendencja wzrostowa utrzymywała się również w 2024 r. Sytuacja ta miała miejsce mimo ogólnego spadku polskiego eksportu w 2024 r. Przy skokowym wzroście eksportu, import z Ukrainy do Polski pozostaje zbliżony do poziomu z 2021 r. Nadwyżka handlowa Polski po III kw. 2024 r. wyniosła 5,7 mld i znacząco przewyższała wartość importu (3,6 mld EUR) – wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego przygotowanej na potrzeby Rady ds. Współpracy z Ukrainą.
Chociaż w pierwszych dwóch dniach urzędowania Donald Trump nie nałożył jeszcze żadnych ceł, już na 1 lutego zapowiedział wprowadzenie 25 proc. ceł na Kanadę i Meksyk, które oskarża o bierność w kwestii nielegalnej imigracji i przemytu fentanylu. Trump zapowiedział również 10-proc. cła na Chiny od początku lutego, także w związku z dostawami fentanylu. Pierwsze dni wskazują na mniej radykalne działania Prezydenta USA w obszarze handlu od tych zapowiadanych w kampanii. Trzeba się jednak liczyć z prawdopodobieństwem, że cła na UE i Polskę pojawią się w ciągu kilku miesięcy. Choć takie przyszłe amerykańskie cła w bezpośredni sposób nie wpłyną znacząco na polską gospodarkę, uderzą w naszych najważniejszych partnerów.
Reforma rynku telekomunikacyjnego będzie jednym z ważniejszych wyzwań nowej Komisji Europejskiej. Celem jest wzmocnienie europejskich firm, przez ułatwienia dla tworzenia dużych, paneuropejskich operatorów, co jest wskazywane w dokumentach KE, a także pojawiło się w raportach Draghiego i Letty. Wartość giełdowa europejskich spółek z tego obszaru w latach 2015-2023 spadła o 41 proc., podczas gdy w tym samym okresie wycena giełdowa amerykańskich telekomów wzrosła o 20 proc, a spółek technologicznych aż o 357 proc. Jednymi z ryzyk, które wiążą się z powstaniem kilku dużych operatorów (w przypadku gdy wiąże się to z konsolidacją wewnątrz rynków krajowych) mogą być wzrost cen oraz ograniczenie inwestycji w obszarach peryferyjnych. Jeśli spółki telekomunikacyjne chcą wzmocnić swoją pozycję konkurencyjną powinny iść drogą zmiany modelu biznesowego i poszerzenia skali działania tak, aby wychodzić poza wąsko rozumianą działalność telekomunikacyjną, a także głębiej współpracować m.in. z przemysłem– wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Europejski rynek telekomunikacyjny – wyzwania czasu transformacji”.
W styczniu MIK wzrósł do poziomu 101,9 pkt. Względem grudnia 2024 r. jest to wzrost o 1,4 pkt. Styczniowy MIK jest też wyższy niż ubiegłoroczny odczyt styczniowy (o 0,9 pkt.). Obecnie, jak i rok temu, poziom MIK jest powyżej 100 pkt., co oznacza przewagę nastrojów pozytywnych nad negatywnymi wśród przedsiębiorców. Tegoroczna styczniowa wartość MIK jest tylko o 0,1 pkt. niższa niż najwyższa w 2024 r. wartość MIK odnotowana w lutym (102,0 pkt.) i o 5,1 pkt. wyższa niż najniższa wartość odnotowana w lipcu (96,8 pkt.).
W grudniu 2024 r. ceny mieszkań w 6 największych miastach spadły o 0,2 proc. w porównaniu do listopada. Od kwietnia 2024 r. obserwujemy stabilizację na rynku. Ceny w Warszawie i w Krakowie w grudniu 2024 r. były na poziomie cen z marca 2024 r. Średnio za 1 m2 mieszkania w całej Polsce trzeba było zapłacić 11,8 tys. PLN, a w 6 największych miastach – 15,4 tys. PLN. W kolejnych miesiącach analitycy PIE spodziewają się, że roczny wzrost cen mieszkań utrzyma się na poziomie 5 proc. lub mniejszym.
Mikrofirmy stanowią zarówno w Polsce, jak i w UE, przeważającą część sektora przedsiębiorstw. W całej Unii jest ich ok. 31 mln, co stanowiło 94 proc. ogółu firm. W Polsce w 2023 r. było 2,2 mln mikrofirm, których udział w całym sektorze wyniósł 97 proc. W mikrofirmach w Polsce pracuje 42 proc. ogółu zatrudnionych – 12 p. proc. więcej niż średnio w UE. (30 proc.). Dużą różnicę pomiędzy polskimi a unijnymi mikrofirmami można też zauważyć porównując ich produktywność pracy. W polskich mikrofirmach wyniosła w 2022 r. 14 tys. EUR w przeliczeniu na pracownika, tymczasem średnia dla UE to 38 tys. EUR. Niemniej mikrofirmy w Polsce mają znaczący udział w wytwarzaniu PKB, który w 2021 r. wyniósł 28,2 proc. Najwięcej mikrofirm (52 proc.) działa w sektorze usługowym. Pandemia COVID oraz wojna w Ukrainie znacznie utrudniły funkcjonowanie polskim mikroprzedsiębiorstwom. W ciągu ostatnich 4 lat niepewność sytuacji gospodarczej była najsilniej odczuwaną przez nich barierą w funkcjonowaniu. Takie wnioski płyną z raportu „Mikrofirmy pod lupą w latach 2019-2023”.