Rosyjski rząd nie spłacił odsetek od obligacji zagranicznych denominowanych w USD z uwagi na blokadę płatności związaną z sankcjami. Oznacza to techniczne bankructwo.
Jak wynika ze stworzonego przez Polski Instytut Ekonomiczny wskaźnika wrażliwości (SI), najbardziej narażone na utratę bezpieczeństwa żywnościowego w wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę są Benin (SI = 97,6), Korea Północna (SI = 97,3), Sudan (SI = 92,5), Nikaragua (SI = 90,8) oraz Demokratyczna Republika Konga (SI = 89,8). W następnej kolejności zagrożone są Armenia, Egipt, Liban, Gruzja i Rwanda. Łącznie wszystkie te kraje zamieszkuje ponad 300 mln mieszkańców. Wśród sklasyfikowanych w rankingu państw Unii Europejskiej najwyżej znalazły się Grecja, Malta i Cypr, które jednak plasują się w drugiej setce i tym samym nie występuje w ich przypadku poważne ryzyko wystąpienia kryzysu żywnościowego – twierdzą analitycy PIE w raporcie „Kryzys podażowy na rynku żywnościowym jako efekt inwazji na Ukrainę”.
Podczas gdy Unia Europejska wciąż próbuje uzyskać konsensus w sprawie embarga na gaz z Rosji, Putin sam ogranicza dostawy kolejnym krajom. Średni poziom zapełnienia magazynów gazu w krajach UE wynosi obecnie 53 proc., a osiągnięcie oczekiwanego w listopadzie poziomu 80 proc. będzie trudne.
Polski Instytut Ekonomiczny prognozuje, że PKB Polski wzrośnie w 2022 r. o 4,8 proc., zaś w 2023 r. o 3,5 proc. Średnia inflacja sięgnie w tym roku 13,1 proc. ze szczytem na poziomie 15,8 proc. w sierpniu. W 2023 r. inflacja będzie spadać i wyniesie średnio 8,6 proc., zaś w 2024 znajdzie się na poziomie ok. 4,5 proc. Niedobory pracowników sprawią, że pomimo ogólnego spowolnienia w gospodarce, utrzyma się wysokie tempo wzrostu wynagrodzeń, które w 2022 r. wyniesie średnio o 13,2 proc, zaś w 2023 r. 10,1 proc. – wynika z „Przeglądu gospodarczego PIE: lato 2022”.
Polski Instytut Ekonomiczny przeprowadził badanie dotyczące podejścia Polaków do postulatów dewzrostu, czyli takiego zredukowania zużycia energii i zasobów w gospodarce, by dążyć do równowagi środowiskowej przy jednoczesnym zmniejszaniu nierówności społecznych i podnoszeniu jakości życia.
Miesięczny Indeks Koniunktury Polskiego Instytutu Ekonomicznego i Banku Gospodarstwa Krajowego wyniósł w czerwcu 105,0 pkt. Jest to wynik zbliżony do majowego odczytu (wzrost o 0,1 pkt.). Oznacza to, że wśród przedsiębiorców już czwarty miesiąc z rzędu utrzymuje się przewaga nastrojów pozytywnych, mimo niepewności i nieprzewidywalności warunków gospodarczych, wojny w Ukrainie i rosnącej inflacji.
Polski Instytut Ekonomiczny porównał nastroje i reakcje przedsiębiorców z trzech momentów będących szokami zewnętrznymi dla firm: początku pandemii COVID-19 w 2020 r., jej szczytu z kwietnia 2021 r. oraz krótko po inwazji Rosji i Białorusi na Ukrainę. Okazuje się, że początek pandemii był wyjątkowym szokiem dla polskich przedsiębiorstw, wskaźnik nastrojów osiągnął wówczas bardzo niski poziom 52,2 pkt., co oznacza znaczną przewagę nastrojów negatywnych nad pozytywnymi. Tak widocznego pogorszenia nastrojów nie było rok później, mimo dużej liczby zachorowań i surowych restrykcji covidowych. Podobnie, wyraźnego szoku nie przyniosła rosyjska inwazja na Ukrainę. Jednak wybuch wojny za wschodnią granicą sprawił, że niepewność sytuacji gospodarczej znowu była wskazywana jako najważniejsza bariera działalności gospodarczej - wynika z raportu PIE „Szok pandemiczny, szok wojenny, czyli jak firmy reagują na kryzysy”.
Unia Europejska przyjmując szósty pakiet sankcji zdecydowała o zaprzestaniu importu rosyjskiej ropy. To ważny krok, a kolejne działania powinny objąć konfiskatę rezerw rosyjskiego banku centralnego oraz utworzenie na ich bazie europejskiego funduszu, który zarządzać będzie odbudową Ukrainy – oceniają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Na siedmiu największych emitentów (E7): Chiny, Stany Zjednoczone, Unię Europejską, Indie, Rosję, Japonię i Brazylię – przypada prawie 72% światowego PKB i 66% światowych emisji dwutlenku węgla. Aby utrzymać się na ścieżce prowadzącej do realizacji celu 1,5°C, kraje E7 będą musiały zainwestować 67 bln USD do 2030 r., tj. równowartość 7,6 proc. światowego PKB w 2019 r. i 10,6 proc. PKB państw E7 w 2019 r. rocznie. Brak realizacji celu będzie kosztować jeszcze więcej: potencjalna strata wyniesie 11–13,9 proc. światowego PKB rocznie, jeżeli temperatura wzrośnie o 2–2,6°C. Żadna gospodarka w tej grupie nie dotrzyma przyjętego terminu osiągnięcia celu klimatycznego. Na podstawie obecnych kierunków działań ocenia się, że UE osiągnie zerowe emisje netto w 2056 r., USA w 2060 r., Chiny w 2071 r., a Rosja dopiero w 2086 r. – wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Siedmiu emitentów: czas i koszt osiągnięcia neutralności klimatycznej”, przedstawionego podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.
Wzrost cen surowców energetycznych spowodował w ostatnich miesiącach znaczny wzrost wartości wymiany handlowej pomiędzy Rosją, a Europą. Import UE z Rosji w I kwartale 2022 był ponad dwukrotnie większy niż w analogicznym okresie 2021 r. Wartość importu w pierwszych 3 miesiącach br. wyniosła 63,7 mld euro. W znacznej mierze wynika to ze zwiększenia wartości importowanych paliw, które stanowiły 67 proc. całości unijnego importu z Rosji.
Komunikaty prasoweSupport MRWednesday2023-01-01T13:45:39+01:00