Wzrost sprzedaży detalicznej w grudniu był gorszy od prognoz rynkowych. Wyniki konsumpcji w całym 2024 r. były lepsze pomimo odbudowy oszczędności. W bieżącym roku spodziewamy się jednak podobnego wzrostu sprzedaży detalicznej.
W 2025 roku tempo wzrostu płac spowolni z uwagi na skromniejszą podwyżkę płacy minimalnej oraz słabszą presję płacową. Liczba etatów w sektorze przedsiębiorstw pozostaje niższa niż przed rokiem.
Polski przemysł powoli powraca do wzrostu. Głównym kołem napędowym pozostają branże związane z produkcja dóbr konsumpcyjnych. Największymi bolączkami są natomiast słaby popyt zewnętrzny i problemy niemieckiej motoryzacji.
W listopadzie tempo wzrostu eksportu towarów było ujemne. W ujęciu rocznym popadamy w coraz głębszy deficyt. W najbliższych miesiącach raczej nie zobaczymy znaczącej poprawy – głównie przez zapaść europejskiego przemysłu.
Inflacja wzrosła w grudniu przez nieznaczny wzrost cen paliw. W I kw. 2025 roku prawdopodobnie jeszcze się podniesie – powinna oscylować w granicach 5,0-5,3%. Dalsza część roku upłynie pod znakiem stopniowej dezinflacji.
Badania koniunktury wciąż wskazują na pesymizm wśród przedsiębiorstw. Produkcja przemysłowa w kolejnych miesiącach będzie rosnąć w umiarkowanym tempie. Głównym motorem będzie produkcja dóbr konsumpcyjnych.
Wynagrodzenia rosną w dwucyfrowym tempie. Skala podwyżek w przemyśle i usługach jest porównywalna. Przedsiębiorstwa zmniejszają zatrudnienie, jednak redukcja etatów jest niewielka. Udział wakatów jest zbliżony do lat przed pandemią.
Produkcja przemysłowa w listopadzie zaskoczyła negatywnie. Najlepiej wciąż radzą sobie producenci dóbr konsumpcyjnych. Słabsza koniunktura w strefie euro ogranicza aktywność branż eksportowych. Spowolnienie aktywności w przemyśle obniża koszty – ceny w przetwórstwie stabilizują się na niższym poziomie.
Tempo wzrostu eksportu w październiku było mizerne - zarówno w handlu towarami i usługami. Perspektywy są słabe, głównie z uwagi na zapaść europejskiego przemysłu. W efekcie motorem wzrostu PKB wciąż będzie popyt wewnętrzny.
W kolejnych miesiącach inflacja pozostanie stabilna, głównie z uwagi na częściowe odmrożenie cen energii w lipcu. W przyszłym roku oczekiwania konsumentów i deflacja w przemyśle pomogą ograniczyć presję cenową, ale uwolnienie cen energii w IV kw. znów podniesie inflację. Do celu NBP najpewniej wrócimy dopiero w 2026 roku.
Wzrost sprzedaży detalicznej w grudniu był gorszy od prognoz rynkowych. Wyniki konsumpcji w całym 2024 r. były lepsze pomimo odbudowy oszczędności. W bieżącym roku spodziewamy się jednak podobnego wzrostu sprzedaży detalicznej.
W 2025 roku tempo wzrostu płac spowolni z uwagi na skromniejszą podwyżkę płacy minimalnej oraz słabszą presję płacową. Liczba etatów w sektorze przedsiębiorstw pozostaje niższa niż przed rokiem.
Polski przemysł powoli powraca do wzrostu. Głównym kołem napędowym pozostają branże związane z produkcja dóbr konsumpcyjnych. Największymi bolączkami są natomiast słaby popyt zewnętrzny i problemy niemieckiej motoryzacji.
W listopadzie tempo wzrostu eksportu towarów było ujemne. W ujęciu rocznym popadamy w coraz głębszy deficyt. W najbliższych miesiącach raczej nie zobaczymy znaczącej poprawy – głównie przez zapaść europejskiego przemysłu.
Inflacja wzrosła w grudniu przez nieznaczny wzrost cen paliw. W I kw. 2025 roku prawdopodobnie jeszcze się podniesie – powinna oscylować w granicach 5,0-5,3%. Dalsza część roku upłynie pod znakiem stopniowej dezinflacji.
Badania koniunktury wciąż wskazują na pesymizm wśród przedsiębiorstw. Produkcja przemysłowa w kolejnych miesiącach będzie rosnąć w umiarkowanym tempie. Głównym motorem będzie produkcja dóbr konsumpcyjnych.
Wynagrodzenia rosną w dwucyfrowym tempie. Skala podwyżek w przemyśle i usługach jest porównywalna. Przedsiębiorstwa zmniejszają zatrudnienie, jednak redukcja etatów jest niewielka. Udział wakatów jest zbliżony do lat przed pandemią.
Produkcja przemysłowa w listopadzie zaskoczyła negatywnie. Najlepiej wciąż radzą sobie producenci dóbr konsumpcyjnych. Słabsza koniunktura w strefie euro ogranicza aktywność branż eksportowych. Spowolnienie aktywności w przemyśle obniża koszty – ceny w przetwórstwie stabilizują się na niższym poziomie.
Tempo wzrostu eksportu w październiku było mizerne - zarówno w handlu towarami i usługami. Perspektywy są słabe, głównie z uwagi na zapaść europejskiego przemysłu. W efekcie motorem wzrostu PKB wciąż będzie popyt wewnętrzny.
W kolejnych miesiącach inflacja pozostanie stabilna, głównie z uwagi na częściowe odmrożenie cen energii w lipcu. W przyszłym roku oczekiwania konsumentów i deflacja w przemyśle pomogą ograniczyć presję cenową, ale uwolnienie cen energii w IV kw. znów podniesie inflację. Do celu NBP najpewniej wrócimy dopiero w 2026 roku.